- W pleszewskiej piątce sami znajomi – przywitał naszych koszykarzy spiker. I miał rację, bo mecz rozpoczęli Grzegorz Małecki, Krzysztof Chmielarz, Patryk Marek, Mikołaj Spała i Krzysztof Spała, czyli koszykarze związani z Ostrowem Wlkp. Doświadczenie od początku wzięło górę, toteż miejscowi ani na moment nie byli na prowadzeniu. Przewaga Kosza rosła, a w pewnym momencie wyniosła 37 punktów.
– Mamy doświadczony zespół, który się zna, bo kilka lat gramy ze sobą. Jakieś nerwy są, ale jeśli uspokoi się te nerwy, to ten poziom sportowy widać i tą przewagę zaczyna się budować grą w obronie, dobrą zbiórką, szybkim atakiem. Wtedy każdy z zawodników zdobywa punkty, wszyscy są zadowoleni, nie trzeba za dużo ingerować. O to chodzi w grze z takimi przeciwnikami, którzy dopiero zaczynają, bo Ostrów ma młody zespół wsparty jednym doświadczonym zawodnikiem. Trzeba grać twardo swoją koszykówkę i nie wpadać w ich rytm, bo jeżeli się wejdzie w rytm zespołu, który jest niżej w tabeli, to do końca są problemy – powiedział Alan Urbaniak, trener Kosza Kompaktowy Pleszew.
W naszej drużynie zabrakło obu podkoszowych – Przemysława Galewskiego i Filipa Sieradzkiego. Ich absencja nie miała jednak najmniejszego wpływu na wynik. Większość punktów pleszewski zespół zdobywał z półdystansu, a także z szybkiego ataku. Słabo tym razem wyglądały statystki rzutów z dystansu, ale zwycięzców się nie sądzi.
To było najłatwiejsze zwycięstwo w historii spotkań obu drużyn, a ostatni kwarta przypominała bardziej sparing niż drugoligowe derby, gdyż obaj trenerzy desygnowali do gry drugie piątki. Dzięki temu sporo minut otrzymali Szymon Dekiert i Julian Sawada.
- Ja przede wszystkim muszę zwyciężać jako trener, bo ja mam posadę za to, że zwycięża zespół, a nie za to, że będę wszystkich ogrywał, ale myślę, że minuty, które dostaje Szymon , będzie wykorzystywał. To samo dotyczy Juliana. Musimy dbać o naszych wychowanków i jeżeli jest okazja, to staramy się dawać im minuty. Mam nadzieję, że za rok zrobimy trzecią ligę i tam wszyscy się będą mogli ogrywać – powiedział Alan Urbaniak.
Trenerowi Nabzdyk BM Stali Ostrów Wlkp. nie do końca udało się zrealizować to, co zamierzał.
– Mieliśmy swoją taktykę, przygotowaną na ten mecz, ale widać, że zespół z Pleszewa jest w tym roku silniejszą drużyną od nas. Nie mógł z nami zagrać Michał Pluta, który przebywa na kwarantannie. Może z Michałem bardziej byśmy postraszyli Pleszew, a tak Pleszew wygrał bez problemu. W ostatniej kwarcie zagrali u mnie praktycznie piętnastolatkowie, w zespole z Pleszewa też wystąpili młodzi gracze, jak Sawada, czy Dekiert. Ja cieszę się, że jest miła atmosfera – powiedział trener Kasper Smektała.
NABZDYK BM STAL OSTRÓW WLKP. – KOSZ KOMPAKTOWY PLESZEW 63:95 (13:22, 16:25,22:31,12:17)
PUNKTY
Kosz Kompaktowy Pleszew: Krzysztof Chmielarz – 18 (3), Grzegorz Małecki – 17, Patryk Marek – 15 (1), Krzysztof Spała – 13, Mikołaj Spała – 11, Mateusz Ziólkowski - 11(1), Szymon Dekiert – 6, Krystian Rosiński – 2, Julian Sawada – 2; najwięcej dla Stali: Bartosz Rachwalski – 16 (2), Marcin Pławucki -13 (2)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.