reklama

Las bliżej „okręgówki”, Prosna bliżej utrzymania

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Piotr Hain

Las bliżej „okręgówki”, Prosna bliżej utrzymania - Zdjęcie główne

Las Kuczków pokonał w deszczowej scenerii Koronę Pogoń Stawiszyn | foto Piotr Hain

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPiłkarze Lasu Kuczków zrobili kolejny krok na drodze wiodącej do klasy okręgowej. Prosna Chocz znacząco poprawiła swoją sytuację w walce o utrzymanie.
reklama

Kuczkowianie gościli innego z pretendentów do awansu – Koronę Pogoń Stawiszyn. Niestety, pogoda nie dopisała i pojedynek rozgrywany był w strugach deszczu. Pierwsza połowa nie przyniosła goli, za to po przerwie bramkarz ze Stawiszyna aż czterokrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. Pokonali go Dominik Foterek, Patryk Kubczyk i dwukrotnie Damian Stasiak.

– Troszkę się baliśmy tego meczu, bo mieliśmy nieco problemów kadrowych. Wypadł nam przede wszystkim Adam Chojnacki, podpora naszej gry defensywnej, ale mimo wszystko zagraliśmy na zero z tyłu. Cieszy też postawa Damiana Stasiaka, który wchodzi na takie obroty, jakiego pamiętamy ze Stali Pleszew i Pogoni Nowe Skalmierzyce i wreszcie daje nam jakość. Zdobył przepiękną bramkę kapitalnym strzałem z rzutu wolnego. Drugą sytuację wykorzystał, dobijając strzał z rzutu wolnego Dominika Foterka. Cieszy zwycięstwo, bo to był mecz o sześć punktów – powiedział Wojciech Kwieciński, grający trener Lasu.

Prosna Chocz wygrała 2:0 z CKS-em Zduny, oddalając od siebie widmo spadku. Prowadzenie uzyskał Szymon Wachowiak po podaniu wzdłuż bramki od Mateusza Rybarczyka.

– Zmarnowaliśmy później kilka bramkowych sytuacji, aż nadeszła 94’. Patryk Cierzniak nie widział rywala, kopnął go w okolice biodra i sędzia podyktował rzut karny. Maciej Kornacki rzucił się w lewy swój róg i obronił. Z tego poszła akcja. Mateusz Rybarczyk zagrał wzdłuż bramki i Maksymilian Czapski strzelił na 2:0 – opowiedział trener Adrian Popławski, trener Prosny.

Jak spisały się pozostałe nasze drużyny?

Czarni Dobrzyca zremisowali już po raz dziesiąty, bo mecz z Tarchalanką zakończyli wynikiem 2:2. Mogli jednak wygrać, gdyby w ostatniej akcji meczu Piotr Wlekliński wykorzystał klasyczną „setkę”. Wcześniej bramki strzelili Remigiusz Prusak i Kornel Maciejewski.

Gladiatorzy wygrali 3:0 z Błękitnymi Chruszczyny po trafieniach w drugiej połowie Dawida Borowiaka, Mateusza Dankowskiego i Macieja Larka. Obie drużyny solidarnie zmarnowały po rzucie karnym.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama