Gołuchowski zespól pokonał w poprzednim meczu 3:1 Ostrovię Ostrów Wlkp. Zdobył trzy punkty, ale stracił Grzegorza Kusia, który doznał kontuzji. Kapitan LKS-u rozegrał w IV lidze w barwach gołuchowskiej drużyny już 509 meczów, jednak na kolejne będzie musiał poczekać do rundy rewanżowej. W meczu z Polonią Leszno zastąpił go na środku obrony Patryk Kieliba i to on popisał się asystą przy zwycięskim golu. I nie jest ważne, że może bardziej sprawiedliwym rezultatem byłby remis. Liczy się to, co w sieci, a Gołuchów nagrodzony został za walkę do końca.
- Spotkały się drużyny, które zajmowały przed tą kolejką dziewiąte i dziesiąte miejsce, prezentując zbliżony poziom. Trzeba mieć na uwadze to, że dzisiaj dwóch kluczowych zawodników z Leszna nie zagrało ze względu na żółte kartki, mam tu na myśli Genderę i Michalaka, czyli najlepszego strzelca i filara obrony. Myślę, że to było widać. Zakładałem jednak, że bez tych dwóch zawodników rywale i tak będą groźni i rzeczywiście oni przez większą część czasu mieli piłkę. Zresztą taki mieliśmy cel, żeby oddać im piłkę, skoncentrować się na kontratakach. Jakbym miał wziąć przed meczem w ciemno remis, to bym wziął, ale te trzy punkty dają nam balast takiego spokoju – powiedział trener Maciej Dolata.
Przez cały mecz trwała zacięta walka, jednak klarownych sytuacji bramkowych było niewiele. Leszczynianie byli bliscy objęcia prowadzenia po silnym strzale z ostrego kąta Olafa Zygmunta. Na szczęście Michał Stefaniak sparował to uderzenie. Jeszcze lepszą okazję miał Remigiusz Pastucha, ale jego strzał z kilku metrów Jędrzej Dorynek instynktownie odbił nogą. Zanosiło się na podział punktów. Nadeszła jednak przedostatnia minuta podstawowego czasu gry. Patryk Kieliba popisał się dalekim dośrodkowaniem z własnej połowy boiska, a zupełnie niepilnowany Paweł Kusz dość nietypowo, bo plecami, skierował piłkę do siatki.
- Cieszę się z bramki Pawła, który dołączył do nas dopiero latem, wcześniej grał niżej. Niedawno wstąpił w związek małżeński i trochę miał tych tygodni nieobecności, jednak Paweł już na treningach pokazywał, że potrafi walczyć i strzelać bramki. Nieważne, że dzisiaj strzelił ją w tak dziwnych okolicznościach i plecami, ale pokazał, że warto na niego stawiać – chwalił strzelca gola trener Dolata.
LKS Gołuchów odniósł drugie zwycięstwo z rzędu, w 13 meczach zgromadził 17 punktów, pozostały mu jeszcze cztery pojedynki z zespołami z czołówki.
- Już dawno po rundzie jesiennej Gołuchów nie miał tylu punktów, a przed nami jeszcze cztery kolejki. Zaczyna się coś, co ja lubię, bo gramy z czołówką, a nam się z czołówką lepiej gra. To są zespoły, które atakują, a my lubimy ustawić się w defensywie i próbować kontrować – ocenił szkoleniowiec LKS-u.
LKS GOŁUCHÓW – POLONIA 1912 LESZNO 1:0 (0:0)
SKŁAD
LKS Gołuchów: Michał Stefaniak, Łukasz Śmiatacz, Marcin Wandzel, Patryk Kieliba Ż, Filip Morkowski, Mikołaj Wyborny, Wojciech Kidoń (63’ Paweł Kusz), Jakub Kieliba, Karol Latusek Ż, Remigiusz Pastucha (71’ Paweł Stempień), Piotr Dolata
BRAMKA
1:0 - Paweł Kusz (89’)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.