Już w 7’ bramkę w zamieszaniu podbramkowym strzelił Gruzin Ilia Gulisashwili i gospodarzom przyszło odrabiać straty. Udało się po wrzutce Aleksandra Pisarczyka i świetnym zachowaniu Patryka Kieliby, który zdołał opanować piłkę tuż przed linią końcową boiska, wbiegł w pole karne i uderzył w „długi róg”.
W tej części gry padły jeszcze dwa gole z rzutów karnych, a za podjęte decyzje oberwało się arbitrowi. Sędzia podyktował jedenastkę dla LKS-u za faul na Jakubie Szymkowiaku, a dodatkowo ukarał Łukasza Cyruka czerwoną kartką.
– Była walka o piłkę, owszem, chwyciłem rywala za koszulkę. Rozumiem, że rzut karny, ale dlaczego czerwona kartka? Jak się to ma do przepisu o braku podwójnej kary? – denerwował się piłkarz Pogoni.
Piotr Dolata rzut karny wykorzystał, a rywale musieli dodatkowo radzić sobie w personalnym osłabieniu. Mimo tego doprowadzili do wyrównania po kolejnej kontrowersyjnej decyzji arbitra. Jakub Bagniewski upadł w polu karnym, jednak arbiter „puścił grę”. Do rzutu karnego wrócił, gdy przeciwnicy nie wykorzystali świetnej okazji bramkowej.
- Poszedłem do sędziego tę sytuację wyjaśnić. Zagubiony był, bo jak ma się wytłumaczyć, że daje przywilej korzyści, nasz bramkarz broni, potem cofa sytuację i daje karnego. Moim zdaniem wiedział, że zrobił źle. To młody człowiek, który uczy się rzemiosła sędziowskiego, ale jest to były piłkarz, powinien czuć takie elementy. Jestem daleki od wyrażania opinii o pracy arbitrów, ale to, co mówili goście o jego pracy, potwierdza fakt, ze kompletnie nie rozumiał, jaką dzisiaj rolę pełni na boisku – skomentował później trener Maciej Dolata.
Po przerwie gołuchowianie odzyskali prowadzenie, znów z rzutu karnego i znów po uderzeniu Piotra Dolaty, a faulowanym ponownie był Jakub Szymkowiak.. Niestety, pomimo gry w liczebnej przewadze, wygranej nie udało się utrzymać. W doliczonym czasie do wyrównania doprowadził Jakub Bagniewski.
– Moi piłkarze sami wiedzą, co oni tam zmajstrowali, zostawili jednego zawodnika na krótkim słupku, stanęli we trzech za nim, ten zawodnik dostaje piłkę na głowę i mecz kończy się remisem. Nie umiemy grać z zespołami, które się bronią. Zagraliśmy fatalne zawody, możemy mieć pretensje sami do siebie. Ten remis trzeba traktować jako porażkę. Jesteśmy w bardzo okrojonym składzie i to widać po chłopakach, że brakuje tej świeżości. Chłopacy są zmęczeni tą rundą i czekają nas bardzo trudne trzy tygodnie. Na szczęście do składu wróci Adam Majewski. Dzisiaj bardzo go brakowało. Zabrakło zawodnika, który potrafiłby, jak on, utrzymać piłkę w strefie środkowej – podsumował szkoleniowiec LKS-u.
LKS GOŁUCHÓW – POGOŃ ŁOBŻENICA 3:3 (2:2)
SKŁAD
LKS Gołuchów: Filip Szwedziak, Patryk Kieliba, Marcin Wandzel, Filip Morkowski, Mikołaj Wyborny, Przemysław Balcerzak (60’ Paweł Stempień), Adrian Przyjazny, Aleksander Pisarczyk (60’ Jakub Skowroński), Dominik Domagalski (85’ Szymon Juszczak), Jakub Szymkowiak, Piotr Dolata
BRAMKI
0:1 – Ilia Gulisashwili (7’)
1:1 – Patryk Kieliba (20’)
2:1 – Piotr Dolata (36’ z karnego)
2:2 – Ilia Gulisashwili (43’ z karnego)
3:2 – Piotr Dolata (64’ z karnego)
3:3 – Jakub Bagniewski (90’ głową)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.