Stalowcy przez pierwsze pół godziny gry mieli optyczną przewagę, ale zabrakło wisienki na torcie w postaci gola. Tego strzelili krotoszynianie. Dobrze w polu karnym odnalazł się Adam Staszewski, a z jego dośrodkowania skorzystał Łukasz Budziak, który pokonał Tobiasza Wojcieszaka. Ale wtedy do akcji wkroczył Tomasz Zawada.
Jeszcze przed przerwą grający prezes Stali wykorzystał prezent, jaki sprawił mu Jakub Nasalski i doprowadził do wyrównania. Po przerwie ograł w polu karnym Szymona Jankowskiego, który ratował się faulem. W rezultacie arbiter podyktował „jedenastkę”, którą bezbłędnie wykorzystał Dawid Krzyżaniak. Wreszcie Tomasz Zawada sprawdził umiejętności bramkarza Astry z rzutu wolnego. Z pewnością są one wyższe, niż feralna interwencja, która pomogła naszemu piłkarzowi w skompletowaniu dubletu.
- Ostatnio bramkę w rozgrywkach V ligi strzeliłem tak dawno, że już sam nie pamiętam, dlatego bardzo się cieszę z tego przełamania. Najważniejsze, że nie mam kontuzji i mogę grać. Mocno przepracowałem całą zimę i mam nadzieję, że będę mógł pomóc drużynie w rundzie wiosennej – powiedział Tomasz Zawada.
Wygrana Stali mogła być wyższa. Sam Tomasz Zawada powinien mieć dwie asysty, jednak Tobiasz Krowiacz źle przyjął piłkę, a Patryk Adamski w dogodnej sytuacji uderzył niecelnie. Z kolei Szymon Maj zrehabilitował się za błąd przy trzecim golu, radząc sobie z kąśliwym uderzeniem Bartłomieja Bąkowskiego i wygrywając w sytuacji „sam na sam” z Dawidem Krzyżaniakiem.
Krzysztof Gościniak, trener ekipy Astry, nie nauczył się przegrywać z godnością, dlatego nie miał nic do przekazania kibicom. Zastąpił go prezes krotoszyńskiego klubu.
- Gorąca atmosfera, stąd trener nie chciał się wypowiadać. Boisko było atutem miejscowej drużyny, która tutaj trenuje. Do przerwy było jeszcze nieźle. Po przerwie zadecydowały dwa stałe fragmenty, które zaważyły na tym, że przegrywamy i jedziemy bez punktów do Krotoszyna – powiedział Mariusz Ratajczak, prezes Astry Krotoszyn.
Ze zwycięstwa i dobrej gry cieszył się szkoleniowiec Stali.
- Lekko nie było. Przeciwnik zawiesił nam wysoko poprzeczkę. Początkowo mieliśmy problemy, po straconej bramce musieliśmy wynik gonić. Brawa dla zespołu, dla zawodników za determinację, za to, że potrafiliśmy się podnieść. Na wielkie brawa zasługuje prezes Tomek Zawada, który miał udział przy każdej bramce. Cały zespół zagrał dobrze, pokazaliśmy w tych trudnych warunkach atmosferycznych pazur i możemy sobie dopisać trzy punkty – powiedział Mariusz Kułak.
STAL PLESZEW – ASTRA KROTOSZYN 3:1 (1:1)
KS Stal Pleszew: Tobiasz Wojcieszak, Michał Wachowiak (88’ Dawid Majchrzak), Łukasz Jańczak, Mikołaj Adamek (90’ Wojciech Kuznowicz), Adam Zacharczuk (67’ Szymon Rudziński), Tobiasz Krowiacz (80’ Damian Stasiak), Adam Wojciechowski Ż (94’ Jakub Zaradny), Dawid Krzyżaniak, Tomasz Zawada, Bartłomiej Bąkowski (94’ Jeremi Wabiński), Patryk Adamski
Bramki: 0:1 – Łukasz Budziak (33’), 1:1 – Tomasz Zawada (42’), 2:1 – Dawid Krzyżaniak (60’ z karnego), 3:1 – Tomasz Zawada (77’ z wolnego)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.