Piłka nożna. LKS Gołuchów zremisował z liderem IV ligi. Krystian Benuszak zdobył setnego gola w barwach gołuchowskiej drużyny!
Lider rozgrywek przez praktycznie cały mecz miał optyczną przewagę, ale w pierwszej połowie nie wypracował sobie klarownych sytuacji podbramkowych.
LKS nastawił się na grę z kontrataku i już w 3’ mógł objąć prowadzenie. Tobiasz Nowicki uporał się jednak z silnym uderzeniem Pawła Stempnia. Pięć minut później nie dał rady. Dawid Guźniczak zainicjował szybki kontratak, odegrał piłkę do Patryka Kieliby, a akcję zamknął Krystian Benuszak. „Benny” zdobył w ten sposób swoją setną bramkę w ligowych występach w Gołuchowie!
Swój dorobek mógł później poprawić. Piłka po jego strzale z dużym prawdopodobieństwem wpadłaby do bramki, gdyby nie ofiarna interwencja Mateusza Majewskiego. Po przerwie Benuszak dwukrotnie stawał „oko w oko” z golkiperem Victorii, Nowickim. Bez powodzenia.
Tymczasem na zespół z Wrześni dobrze podziałały korekty w składzie i po przerwie kilka razy zrobiło się pod gołuchowską bramką gorąco. Najlepszej sytuacji nie wykorzystał Mateusz Majewski, który nie potrafił pokonać Kacpra Dziuby z trzech metrów. Później ładnie przymierzył z dystansu Jakub Groszkowski, na szczęście Dziuba sparował futbolówkę na rzut rożny.
Gol dla Victorii padł w kuriozalnych dość okolicznościach. Marcin Wandzel zagrał piłkę wślizgiem do swojego bramkarza, ten złapał futbolówkę i arbiter podyktował rzut wolny pośredni z około 6 metrów. Cały zespół LKS-u ustawił się na linii bramkowej, ale Mikołaj Panowicz znalazł lukę w murze i doprowadził do wyrównania.
POMECZOWE OPINIE
Tomasz Bekas (trener Victorii Września)
Wiedzieliśmy do kogo przyjeżdżamy, do nominalnego trzecioligowca, zespołu który w zeszłym sezonie wygrał tą ligę. Z tego, jak się nam mecz ułożył, to jesteśmy z wyniku zadowoleni. Bardzo szybko straciliśmy bramkę. Wydaje się, że mój zawodnik w środkowej strefie był faulowany, nie było gwizdka i straciliśmy bramkę. Druga polowa, szczególnie na początku to już nasza dominacja. Udało się wyrównać po rzucie wolnym pośrednim. Mam pretensję do Mateusza za niedobitą piłkę z trzech metrów. Zawodnik z takim doświadczeniem musi trafić do bramki. Mógł kopnąć wszędzie, tylko nie tam, gdzie kopnął.
Maciej Dolata (trener LKS-u Gołuchów)
W mojej ocenie Marcin Wandzel świadomie zagrywał piłkę do bramkarza, nawet jeżeli robił to na wślizgu to pierwsze co zrobił, to spojrzał, czy bramkarz jest w odpowiednim miejscu. Zgadzam się z arbitrem, który podyktował rzut wolny pośredni. Lepiej powinien zachować się nasz bramkarz, bo powinien wykopnąć piłkę. Gdyby nie ten błąd, to dowieźlibyśmy wynik 1:0 do końca. Mimo, że w drugiej połowie byliśmy tak mocno cofnięci, to wyprowadziliśmy trzy kontry, po których powinno być po meczu. Raz Krystian zbyt mocno wypuścił sobie piłkę, w drugim wypadku bramkarz mu wybronił. Myślę, że w ogólnej ocenie mecz taki na remis. Odnieśliśmy z liderem połowiczny sukces, ale jednak sukces.
LKS GOŁUCHÓW – VICTORIA WRZEŚNIA 1:1 (1:0)
SKŁAD
LKS Gołuchów: Kacper Dziuba, Paweł Majusiak, Marcin Wandzel, Dominik Domagalski Ż, Grzegorz Kuś, Michał Grzesiek Ż, Dawid Guźniczak Ż, Mateusz Szkudlarski Ż (81’ Adrian Hajdasz), Patryk Kieliba (66’ Jakub Szymkowiak), Paweł Stempień, Krystian Benuszak (72; Szymon Młynarczyk)
BRAMKI
1:0 – Krystian Benuszak (8’)
1:1 – Mikołaj Panowicz (69’)