Trener Łukasz Orszulak posadził swoich czterech czołowych zawodników (Dawida Borowiaka, Adriana Włodarczyka, Remigiusza Korzeniewskiego i Adama Cegłę) na ławce rezerwowych i być może to miało wpływ na przebieg wydarzeń w pierwszej połowie. Gladiatorów praktycznie na boisku nie było, rządzili i dzielili Czarni. Prowadzenie uzyskał w 13’ z rzutu wolnego Krystian Młynarczyk. Piłka odbił się po drodze od muru, myląc Kacpra Malińskiego. Do przerwy było 2:0, bo Remigiusz Prusak wykorzystał w 41’ sytuację „sam na sam” z pieruszyckim bramkarzem.
Zmiany w składzie Gladiatorów ożywiły po przerwie grę przyjezdnych. Pierwsze 20 minut należało do nich i zaowocowało golem Adama Cegły (57’). Niestety dla dobrzyczan, bramka obciąża konto Mateusza Matłoki. Dobrzycki golkiper zrehabilitował się kilka minut później, broniąc dwa dobre strzały Mateusza Skowrońskiego. Na więcej ekipa trenera Łukasza Wawrockiego nie pozwoliła, a w doliczonym czasie gry zamknęła mecz. Remigiusz Prusak zdobył bramkę głowę, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu wolnego Damiana Krzyżaniaka (92’). Przy okazji okazało się, że defensywa Czarnych była dzisiaj bardziej szczelna niż siatka w bramce, która nie zatrzymała wpadającej piłki.
POMECZOWE OPINIE
ŁUKASZ ORSZULAK, TRENER GLADIATORÓW:
Mecz rozpoczęliśmy w zmienionym składzie, bo nasi czterej czołowi zawodnicy byli po chorobie. Zadzwonili do mnie dzień wcześniej, że nie czują się na siłach, by rozegrać cały mecz. Korzeniewski po dziesięciu minutach musiał zejść, czuł się nieswojo. Wynik nie do końca jest sprawiedliwy. Uważam, że drużyna gospodarzy miała nieco więcej szczęścia. Ja nigdy nie krytykuję sędziów, ale dzisiaj to był po prostu koszmar.
ŁUKASZ WAWROCKI, TRENER CZARNYCH:
Wyszliśmy na mecz z liderem podwójnie zmotywowani. W meczu pucharowym z wyniku 4:0 zrobiło się 5:6 i wówczas Czarni przestali istnieć jako zespół. Na szczęście od trzech meczów punktujemy, gramy fajną piłkę i zaczyna to dobrze wyglądać. Dzisiejszy pojedynek mieliśmy pod kontrolą, w pierwszej połowie zespół z Pieruszyc praktycznie bez sytuacji. Druga połowa trochę gorsza w naszym wykonaniu. Głupio stracona bramka wprowadziła trochę nerwowości w nasze poczynania, ale przetrzymaliśmy te dziesięć minut, gdy zespół z Pieruszyc zaczął stwarzać sobie sytuacje. Później mecz się wyrównał i bramka na 3:1 ustaliła wynik spotkania.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.