Stalowcy od początku osiągnęli optyczną przewagę, ale mieli problem z finalizacją swoich akcji. Najbliższe powodzenia były uderzenia Bartłomieja Bąkowskiego i Tobiasza Krowiacza, po których bramkarz Wiktor Golanowski popisał się udanymi interwencjami.
Druga połowa pojedynku rozpoczęła się od uderzenia w słupek Marcela Karolaka. Pleszewianim powiodło się kilka minut później. Adam Wojciechowski mocno uderzył z dystansu, golkiper Masovii „wypluł” piłkę, z czego skorzystał Tobiasz Krowiacz. Jak się później okazało, był to jedyny gol dzisiejszego meczu.
W końcówce zespół z Kraszewic mocno przycisnął i było naprawdę nerwowo. Paweł Lisiecki przestrzelił z kilku metrów. Jeszcze lepszą okazję zmarnował Mateusz Stefaniak, który znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Dawidem Sassem, ale posłał piłkę obok bramki. Dawid Sass wybronił ponadto mocne uderzenie Bartosza Garncarka, ratując Stali komplet punktów.
- Cel i zadanie zostały wykonane, bo zależało nam na zwycięstwie. Troszeczkę martwi styl. Mimo optycznej przewagi od początku spotkania, brakowało troszeczkę akcji oskrzydlających. Martwi też, że w ostatnim kwadransie zespół z Kraszewic nas zdominował, stworzył sobie kilka sytuacji. Zwycięstwo cieszy, ale musimy nadal pracować – powiedział po meczu trener Tobiasz Wojcieszak.
STAL PLESZEW – MASOVIA KRASZEWICE 1:0 (1:0)
SKŁAD
Stal Pleszew: Dawid Sass, Alan Kurek, Łukasz Jańczak, Mikołaj Potarzycki, Patryk Zacharczuk, Kacper Czajka (63’ Szymon Kozłowski), Adam Wojciechowski, Kacper Morawski (46’ Paweł Królik), Tobiasz Krowiacz (71’ Wojciech Kuznowicz), Marcel Karolak, Bartłomiej Bąkowski (63’ Arkadiusz Poczta)
BRAMKA
1:0 – Tobiasz Krowiacz (56’)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.