Mecz rozpoczął się świetnie dla kaliszan, którzy w 7’ prowadzili 13:0, a w 8’ – 19:4. Nasi kadeci popełniali sporo niewymuszonych strat, niecelnie rzucali, a gra zespołowa istniała tylko w teorii.
- Chłopaki nie lubią grać od rana, wchodzą ciężko w mecz, muszą się rozgrzać i później zaczynają coś tam grać. W miarę upływu czasu było lepiej. Zaczęli słuchać, zaczęli trafiać spod kosza. Kalisz na początku wykorzystywał przewagę fizyczną chłopaka oznaczonego numerem 36 (Nikodem Roszczyk – przyp. red.). Później złapał kilka fauli i nasi zaczęli na niego grać, żeby go wyeliminować – wyjaśnił Filip Gawroński, trener kadetów Kosza Kompaktowy Pleszew.
Nasz zespól doścignął rywali dopiero w 33’ kiedy to po ośmiu punktach z rzędu wyszedł na prowadzenie 60:58. O losach potyczki zadecydowało ostatnie 1,5 minuty. Pleszewski zespól zdobył 7 punktów i remisowy wynik 68:68 przekuł na wygraną 75:68. Zwyciężył w ten sposób w trzecim pojedynku spośród czterech rozegranych.
KOSZ KOMPAKTOWY PLESZEW - KOSZ KALISZ 75:68
KWARTY 13:19, 17:19, 22:18, 23:12
PUNKTY
KS Kosz Kompaktowy Pleszew: Maksymilian Adamski – 18, Paweł Młodak – 17, Bartłomiej Paterczyk – 16, Dawid Słomiński – 13, Jan Jabłoński – 7 (1), Miłosz Marciniak – 4; najwięcej dla Kosza Kalisz: Karol Ciesielski – 19, Nikodem Roszczyk – 16
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.