Pleszewski Kosz wysoko pokonał Polkąty Maximus Kąty Wrocławskie, blisko połowę punktów zdobywając rzutami z dystansu.
Z trzynastu tego typu skutecznych prób aż pięć było autorstwa Patryka Marka. Dla ostrowianina był to zdecydowanie najlepszy mecz w barwach Kosza. Rywale na prowadzeniu byli tylko na początku pierwszej kwarty. W 4’ Alan Urbaniak wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 9:7, które w 12’ wzrosło do 15 oczek. Gdy w 17’ po „trójce” Przemysława Galewskiego Kosz osiągnął 20-punktową przewagę, stało się jasne, że tym razem nerwowej końcówki nie będzie.
KOSZ PLESZEW – POLKĄTY MAXIMUS KĄTY WROCŁAWSKIE 83:63 (23:13, 23:19, 14:16, 23:15)
Kosz Pleszew: Przemysław Galewski – 21 (3), Patryk Marek – 20 (5), Mikołaj Serbakowski – 12 (4), Mikołaj Spała – 12, Łukasz Ptak – 9, Alan Urbaniak – 5 (1), Rafał Kikowski – 4, Szymon Dekiert – 0, Dominik Walczak – 0, Michał Główka - 0
KASPER SMEKTAŁA, trener Kosza Pleszew:
Zespół Polkątów postawił na to, co my próbujemy grać, czyli na strefę. W pewnym momencie było ciężko, ale jak uporządkowaliśmy grę, zaczęliśmy wykorzystywać luki w ich obronie, to jakoś to poszło. Teraz w czwartek mamy Śląsk i cały czas walczymy o tej play-offy.