reklama

Zrzeknę się swojego wynagrodzenia

Opublikowano:
Autor:

Zrzeknę się swojego wynagrodzenia - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Klub Sportowy Kosz Pleszew walczy o możliwość gry i rozwoju. W sytuacji pandemii działacze starają się o przetrwanie klubu na mapie koszykarskiej Polski. Podjęte działania dotyczą nie tylko propozycji zmian dla klubów przez PZKosz, ale przede wszystkim pozyskania sponsorów i zapewnienia budżetu na kolejny sezon. O sytuacji w klubie rozmawiamy z trenerem pleszewskiego zespołu, Alanem Urbaniakiem.

Jak wygląda obecnie sytuacja w klubie?

Obecnie walczymy o możliwość wystartowania w lidze w kolejnym sezonie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w obecnej sytuacji bardzo trudno jest uzyskać zapewnienie od dotychczasowych sponsorów o utrzymaniu finansowania drużyny, a jeszcze ciężej jest pozyskać nowych. Czekamy również na odpowiedź od Burmistrza i Rady Miejskiej w tej sprawie. Prezes wystąpił również z inicjatywą wspólnego pisma klubów 1 i 2 ligi do PZKosz, w którym zwraca się z postulatami dotyczącymi pomocy związku dla drużyn. Osobiście bardzo wierzę w ten zespół i w ludzi, którzy ten klub prowadzą. Dla mnie najważniejszy jest sport, a widząc to co się dzieje, jak bardzo wszystkim zależy, żeby nasze wspólne dzieło było kontynuowane postanowiłem zrzec się swojego wynagrodzenia w kolejnym sezonie. Myślę, że w jakimś stopniu pomoże to odciążyć nasz klubowy budżet, a w związku z tą sytuacją dla dobra klubu chciałbym dać również coś od siebie.

Jeżeli uda się wystartować w kolejnym sezonie, to jakie plany ma Pan jako trener?

Przede wszystkim chciałbym utrzymać kadrę zespołu i pozyskać zawodników na pozycję 4-5, ponieważ brakuje nam często centymetrów pod koszem. Chcemy ten klub rozwijać i plany jak zawsze mamy ambitne. Jako trener chciałbym, aby ten zespół cieszył się grą, wkładał maksimum zaangażowania, tego serducha w każde spotkanie. Przede wszystkim zależy mi na rozwoju każdego zawodnika z osobna. Zespół oparty o ludzi z pasją i charakterem zawsze będzie dostarczał kibicom emocji i będzie w stanie walczyć o jak największe cele.

Poza koszykówką jest Pan również trenerem personalnym. Czy to pomaga w prowadzeniu zespołu?

Każdy sportowiec zastanawia się, co będzie robił, gdy skończy przygodę z basketem. Dla mnie pójście w stronę trenerki personalnej było naturalnym krokiem, bo „kto jak nie my” jest w stanie zrozumieć człowieka, który chce coś zmienić osiągnąć jakiś cel. Znamy porażkę i sukces. Kocham sport i to widzą moi podopieczni podczas współpracy ze mną. Koszykarze również potrzebują dobrego przygotowania fizycznego, dlatego też pracujemy nad tym aspektem i moją wiedzę wykorzystuję do rozwoju zespołu. Wiedza z tego zakresu jest pomocna i daje świetne efekty w pracy z zespołem.


 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE