Spodziewał się pan takiego wyróżnienia od marszałka?
Nie, przyznam szczerze, że byłem zaskoczony, choć oczywiście bardzo pozytywnie.
Od ilu lat jest Pan już sołtysem Starej Kaźmierki?
Od 2012 roku. Wcześniej byłem z kolei w radzie sołeckiej, generalnie jednak od najmłodszych lat byłem zaangażowany w różne społeczne inicjatywy, na co dzień jestem też radnym, działam w kole łowieckim, w spółce wodnej, przy radzie parafialnej. To dla mnie naturalne – by się angażować w różne inicjatywy.
Jak wygląda dziś życie na wsi? Stara Kaźmierka bardzo zmieniła się przez wspomniane lata?
Stara Kaźmierka nie jest dużym sołectwem, średnio mamy ok. 160 mieszkańców, z małymi wahaniami w danym roku. Wieś nie ma świetlicy, mam jednak swoją agroturystykę, którą użyczam pod działalność społeczną na wsi. Organizujemy tutaj wiejskie spotkania itd. Generalnie dzieje się bardzo dużo, mamy stałe wydarzenia jak wspólne wigilie, dni dziecka, dni kobiet, kuligi czy spotkania seniorów, organizowaliśmy tutaj niegdyś dożynki gminne. Bardzo dobrze współpracuje się nam z Kołem Gospodyń Wiejskich, generalnie widać bardzo duże zaangażowanie mieszkańców. To bardzo cieszy.
Atmosfera na wsi jest ważna? To klucz do sukcesu?
Oczywiście, atmosfera i współpraca na wsi jest bardzo ważna. Mieszkańcy są naprawdę bardzo dobrze zintegrowani i zaangażowani w działania, mamy wspomniane silne koło gospodyń i generalnie zawsze w ciągu roku coś się ciekawego dzieje. Wspólnymi siłami można osiągnąć sukces.
A sama rola sołtysa zmieniała się przez minione lata?
Staramy się działać jak najszerzej, wykorzystać m.in. szanse, które pojawiały się przez minione lata jeśli chodzi o pozyskiwanie środków zewnętrznych, tutaj ważna jest bardzo dobra współpraca z burmistrzem, także z samym wicemarszałkiem Grabowskim. Dziękujemy im za to.
Z czego dziś pan najbardziej dumny? Jakieś inwestycje szczególnie zapadły panu w pamięci – jeśli chodzi o Starą Kaźmierkę?
Myślę, że są to drogi – przez minione lata poczyniliśmy bardzo duże postępy w drogownictwie na naszej wsi, wcześniej nie mieliśmy ich za dużo, udało się nam jednak wykorzystać fundusze unijne, dzięki wspomnianej dobrej współpracy z władzami. To naprawdę cieszy – i mówię tutaj o dwóch wsiach: Starej i Nowej Kaźmierce. Bo działalność jest szersza – praca sołtysa i radnego w pewnym sensie też się powiela. Cieszę się też, że udało się nam przez minione lata odtworzyć rowy dzięki spółce wodnej.
Plany na przyszłość?
Mówiąc o tych realnych, najbliższych - chcielibyśmy stworzyć w Starej Kaźmierce na naszym placyku teren rekreacyjny. Już widać zainteresowanie naszym terenem także wśród innych mieszkańców, mamy nadzieję, że się uda to rozbudować.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.