Bykowe - czyli podatki dla bezdzietnych. Polacy niemający dzieci będą za to płacić? Do takich rządowych informacji dotarli dziennikarze. Wprowadzenie bykowego miałoby "zwiększyć efekt demograficzny polityki prorodzinnej naszego kraju".
-To jakiś absurd! Osoby bez dzieci są zwyczajnie dyskryminowane w Polsce. A to przecież oni napędzają gospodarkę i dzięki nim rząd rozdaje 500 plus - uważają internauci.
Temat bykowego powraca w Polsce jak bumerang To nie pierwsza dyskusja o tym, aby wprowadzić taki podatek. Ostatnio głośno było o tym m.in. w marcu tego roku, kiedy poseł Marek Jakubiak, chcąc wyrazić swój sprzeciw przeciwko popisaniu karty LGBT+ przez prezydenta Warszawy udostępnił w swoim mediach społecznościowych wpis o wprowadzeniu bykowego. Obecnie argumentacja MSWiA, gdzie miał powstać projekt dokumentu na ten temat, jest taka, by nowy podatek zachęcił Polaków do posiadania dzieci. Wówczas w kraju nie zabraknie pracowników, co już przewiduje się w analizach do 2030 roku i tym samym nie trzeba będzie sprowadzać do nas "tańszej siły roboczej" z zagranicy.
Oficjalnie jednak rząd odcina się od tego pmysłu, choć MSWiA nie zaprzecza, że taki dokument powstał jednym z zespołów tego resortu.
Czy mieszkańcy innych krajów płacą bykowe? Taką opłatę ponoszą m.in. bezdzietne osoby we Francji i Niemczech.
A skąd w ogóle wzięła się na nazwa? W XVI wieku bykowym nazywano opłatę wnoszoną właścicielowi byka za krycie krów. W ten sposób w XVI i XVII wieku określano także karę za spłodzenie nieślubnego dziecka.
Czy uważacie bykowe powinno zostać wprowadzone? Że osoby bezdzietne należy obciążyć dodatkowym podatkiem? Piszcie, jakie jest wasze zdanie i weźcie udział w naszej ankiecie!