Czermin. Bezpańskie psy biegają po gminie
Wyłapywanie ich i opieka nad nimi to koszt ponad 20 tys. zł rocznie.
– Tak być nie może - mówią miejscowi samorządowcy.
I wysyłają pisma w tej sprawie do ministerstwa.
Prawie w każdym przypadku wałęsające się po gminie psy mają swoich właścicieli, a pojawiające się tzw. „bezdomne” czworonogi - to głównie zwierzęta nieodpowiednio dopilnowane. Tak uważa wójt, Sławomir Spychaj.
Niestety, wyłapywanie psów oraz opieka nad nimi - to zadanie obciążające budżet.
- Wydaje się to drobiazg, ale dla gminy Czermin jest to ponad 20 tys. zł rocznie i jednocześnie odbieranie od mieszkańców telefonów, że się boją, bo tu, czy tam, biega jakiś pies. I żeby była jasność. Ja się im nie dziwię, że tak robią – przyznaje Spychaj.
I tłumaczy, że gmina radzi sobie z psami dzięki dobrej pracy miejscowego przytuliska i wolontariuszy, ale jego zdaniem - tak nie powinno to wyglądać. I podaje gotowe rozwiązanie.
– Psy powinny być zachipowane. To powinien być obowiązek w naszym kraju. Gdyby były chipy, to od razu taki pies wiadomo do kogo należy. Naprawdę rzadko się zdarza, że te psy nie mają właścicieli, zwyczajnie większość ucieka z posesji – mówi wójt Czermina.
I nie kryje, że ze strony samorządu czermińskiego zostało wysłane w tej sprawie oficjalne pismo m.in. do parlamentarzystów i ministra środowiska.
– Wiemy, że być może żadnej reakcji na to nie będzie, ale naszym zdaniem trzeba mówić o tym głośno, bo dla gmin jest to spory problem, a rozwiązanie jest proste. Wiele przepisów jest wprowadzanych szybko. Co więc stoi na przeszkodzie aby zająć się tym tematem? – pyta wójt Czermina.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.