Park w Choczu zdobiła drewniana rzeźba – Kazimierza Wielkiego. Radny Jan Woldański zwracał uwagę – i to już w ub. roku - na pilną potrzebę jej konserwacji. Udało się. Król wygląda jak nowy. Ale gdzie się teraz podział?
Rzeźba króla Kazimierza Wielkiego, której autorem jest miejscowy entuzjasta historii, artysta rzeźbiarz - Grzegorz Kaczmarek - została odsłonięta w 2015 roku. Stanęła w rynku głównym na Skwerze im. Kazimierza Wielkiego - na cześć odzyskania przez Chocz praw miejskich. Dlaczego właśnie ten władca zdobi centrum? Ano, bo Chocz po raz pierwszy prawa miejskie otrzymał za czasów panowania właśnie króla Kazimierza Wielkiego w XIV wieku. Mało tego średniowieczny władca naszego kraju, który przeszedł do historii, jako ten, który zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną, odcisnął też swój murowany ślad w Choczu. Chodzi o fundament obronnego zamku, na którym stoi chocka kolegiata. Ponadto Chocz należy do Stowarzyszenia Miast Kazimierzowskich - dlatego w odsłonięciu pomnika uczestniczył dr Zdzisław Zasada - sekretarz generalny organizacji, który o królu Kazimierzu, zwanym Wielkim, wie wszystko.
Natomiast w samych Choczu o pamięć dotyczącą tego władcy dba badacz lokalnej historii - Jan Woldański. Dlatego też radny – martwiąc się o los królewskiej rzeźby – zwracał uwagę na pilną potrzebę jej konserwacji. Burmistrz Marian Wielgosik zapewniał, że zadanie to będzie wykonane.
– Jesteśmy w trakcie realizacji zadań związanych z remontem, czyszczeniem i odrestaurowaniem nie tylko rzeźb, ale także ławek, placów zabaw czy też innych obiektów. Wspomniana rzeźba wymaga oprócz konserwacji również naprawy, ponieważ jest spękana – tłumaczył rok temu włodarz Chocza.
No i stało się. Dziś król Kazimierz jest już jak nowy…
- Rzeźba przeszła kapitalny remont. Była zniszczona, były też ubytki. Musimy pamiętać, że to rzeźba drewniana, która była narażona na czynniki atmosferyczne – mówi wiceburmistrz Chocza, Magdalena Marciniak.
Renowacja rzeźby to nie wszystko.
– Burmistrz doszedł do wniosku, że rzeźba powinna być odpowiednio zabezpieczona, dlatego znalazła nowe miejsce – w naszej szkole. W ten sposób nie będzie dalej niszczeć, a co więcej – jej ulokowanie w szkole będzie doskonałą okazją do poznawania lokalnej historii przez najmłodszych mieszkańców naszej gminy – podkreśla wiceburmistrz Magdalena Marciniak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.