Nauczyciele pouczali radnych, jak mieli głosować, aby dyrektorem nie został nikt z "zewnątrz". Zamieszania z wyborem nowego dyrektora ZS w Choczu ciąg dalszy. Przypomnijmy - obecny szef placówki odchodzi na emeryturę. Do konkursu na jego następcę przystąpiło trzech kandydatów. Jeden z nich - Mirosława Ostrowska - obecna wicedyrektor placówki - został wykluczony z powodu braków w dokumentach. Wygrała Alina Banaszak - była dyrektorka ZSP w Kuczkowie, obecnie pracująca w Wielkopolskim Kuratorium Oświaty w Kaliszu. Wójta Wielgosika posądzono o niesprawiedliwość, a w listach namawia się go do unieważnienia konkursu.
W poniedziałek (17.06) włodarz spotkał się z gronem pedagogicznym szkoły. Na początku odchodzący za kilka tygodni na emeryturę dyrektor Wegner poinformował, że w szkole powstał Związek Zawody Nauczycieli "Solidarność". Na spotkaniu wójt Wielgosik omówił przebieg konkursu na nowego dyrektora. Wyjaśnił także, że Mirosława Ostrowska złożyła na jego ręce wniosek o unieważnienie konkursu. Jednym z powodów, jaki wskazała, są naciski, jakie miały być wywierane na członkach komisji. Wielgosik stwierdził, że jeżeli sytuacja taka rzeczywiście miała miejsce, to tematem powinna zająć się prokuratura.
Większość członków grona pedagogicznego nie może pogodzić się z wyborem na nowego dyrektora Aliny Banaszak. Na stanowisku tym chętniej widzieliby obecną wicedyrektor Ostrowską. Nauczyciele podważali kompetencje Banaszak, przytaczając nawet jej ocenę z ukończenia studiów. Ponadto pouczali obecnych na spotkaniu radnych - członków komisji - jak powinni głosować, aby konkurs nie został rozstrzygnięty, a tym samym ich kandydat - Mirosława Ostrowska - dostała kolejną szansę. Przewodniczący chockiej rady Jan Woldański głosy te podsumował krótko: To jest ustawianie konkursu.
(pg)
Relacja z poniedziałkowego spotkania w kolejnym numerze "Życia Pleszewa".
