Włodarze naszych gmin otrzymali informację z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pleszewie, że do Poznania należy przygotować wykaz jednostek wytypowanych do dofinansowania zakupu wozu strażackiego. Przypomnijmy – w Gizałkach w projekcie budżetu na ten rok rajcy zabezpieczyli już wcześniej 300.000 zł na zakup nowego wozu strażackiego. To jednak za mało.
– Minimalna kwota wkładu własnego - to 400.000 zł w przypadku zakupu pojazdu średniego i 500.000 zł - w przypadku zakupu pojazdu ciężkiego – tłumaczy wójt Robert Łoza. Trzeba było poszukać brakujących środków. – Było ciężko – przyznaje wójt.
Ale udało się. Znaleziono 100.000 zł, czyli brakującą sumę do zakupy pojazdu średniego, który miałby trafić do jednostki w Wierzchach. Zadowoleni są druhowie z OSP Wierzchy-Leszczyca.
– Jest nadzieja na nowe auto – mówi prezes jednostki - Robert Drobniewski. I tłumaczy: Teraz mamy Stara 266, ma już 34 lata, czas najwyższy na nowe auto. Ale jak sam dobrze wie, to dopiero początek drogi. - Radni zgodzili się na 400.000 zł wkładu gminy, co bardzo cieszy. Pierwszy krok już zrobiony. Czekamy na informację, kiedy złożyć odpowiedni wniosek. No i później na decyzję z Poznania o przyznaniu dofinansowania na zakup auta.
Chocz. Strażacy czekają na auto
Na nowe auto – ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy - mają ochotę również druhowie z OSP Chocz. Jak sytuacja wygląda w tej gminie? Radni w tegorocznym budżecie wygospodarowali na ten cel 300.000 zł.
- Otrzymaliśmy z KP PSP w Pleszewie korespondencje z KW PSP Poznań do uzupełnienia danych na zakup pojazdu gdzie, jak wynika z informacji, trzeba wykazać 500.000 zł na zakup po swojej stronie. Konsultujemy się z burmistrzem aby poczynić kroki o zwiększenie brakującej kwoty - tu przytoczymy przykład gminy Gizałki, która na sesji dokonała takich przesunięć z innych inwestycji na zakup pojazdu ratowniczo gaśniczego - można o tym przeczytać w gazecie – informuje prezes OSP Chocz – Piotr Woldański. - Niestety burmistrz twierdzi, że nie znajdzie takiej kwoty w budżecie i wysyła informacje do KP PSP w Pleszewie że ma wygospodarowaną kwotę 300.000 zł - tu wspomnę potrzebne jest 500.000 zł. Do wykazanych 500.000 zł w budżecie otrzymamy drugie 500.000 zł w przypadku zaakceptowania naszego wniosku – dodaje Piotr Woldański.
25 marca odbędzie się w Choczu nadzwyczajna sesja.
- Planowane są do przegłosowania duże przesunięcia w budżecie z pominięciem działu ochrony przeciwpożarowej. Takie kroki uderzają bardzo dotkliwie w starania naszych druhów odnośnie zakupu nowego ciężkiego pojazdu ratowniczo-gaśniczego. Chcemy w tym miejscu nadmienić, iż jednostka OSP Chocz od 19 lat nie korzystała z dofinansowania na zakup nowych pojazdów ratowniczo gaśniczych – podkreśla prezes OSP Chocz. - Aby zapewniać prawidłową gotowość bojową p.poż. gminy Chocz oraz wspierać działania na powiecie musimy modernizować sprzęt i pojazdy. Nasza gmina sąsiaduje z dużymi terenami leśnymi. W okresie letnim, jak wszyscy wiemy, mamy do czynienia z deficytem pozyskiwania wody. Wnioski o zakup nowego pojazdu składamy od 3 lat – bezskutecznie. To przede wszystkim radni jak i burmistrz powinni poczynić niezbędne kroki do odpowiedniego zarządzania środkami gminy. Sprawa nie wyskoczyła jak Filip z konopi tylko jest wszystkim znana. Starania jakie poczyniła jednostka OSP Chocz powinny być popierane i wspierane odpowiednimi działaniami osób, które wybraliśmy na te stanowiska. Uprzejmie prosimy o mobilizację ponad podziałami w celu znalezienia w budżecie brakującej kwoty 200.000 zł na zakup samochodu – mówi Piotr Woldański.
– W tegorocznym budżecie dosłownie wyżyłowaliśmy 300.000 zł na zakup auta dla OSP Chocz. Bogate samorządy decydują się na zakup samochodów średnich, a u nas – w najbiedniejszej gminie ma być zakupiony samochód ciężki. Nie stać nas w tej chwili na to – tłumaczy Marian Wielgosik.
Włodarz tłumaczy także, że nadzwyczajna sesja zwołana została z konkretnych powodów.
– Potrzebne są przesunięcia w budżecie związane m.in. ze środkami na szczepienia, ochronę zdrowia. Są też kwestie funduszu sołeckiego – naniesione muszą być poprawki przyjęte w sołectwach – wyjaśnia burmistrz Chocza.
Ponadto włodarz podkreśla, że jest zaskoczony apelem strażaków.
– Jestem zdegustowany jego formą, publikacją na portalu społecznościowym. Ja od 18 lat tutaj jestem i za moich czasów strażacy dostali nowe auto, a mówią coś innego. Wiadomo, że chodzi o ochronę zdrowia i życia ludzi, ale w bogatych gminach były sytuacje, że samorządy nie dokładały po 50% wartości auta, ale mniej. Brakujące kwoty strażacy szukali u sponsorów, sprzedawali stary sprzęt. A u nas sytuacja jest taka, że strażacy idą roznosić ulotki odnośnie szczepień i pytają jaki ekwiwalent za to dostaną. A ludzie myślą że to taka akcja, za darmo…
Co na to prezes OSP Chocz - Piotr Woldański?
- Wystosowałem zapytanie o ekwiwalent, bo wiem że gminy w innych powiatach płaciły za to. Pytanie dotyczyło do wszystkich jednsotek z gminy, bo wcześniej prosili o taką informację. Ale wniosku o ekwiwalent nie złożyliśmy - podkreśla.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.