Czy Dobrzyca za rok będzie miastem? Władze gminy wracają do pomysłu sprzed czterech lat. Wówczas się nie udało. Reaktywację pomysłu rozpoczęto od zwołania spotkania z mieszkańcami Dobrzycy. Zostali na nie zaproszeni: miejscowi radni, osoby wyróżnione tytułem Honorowy Obywatel Gminy Dobrzyca, także dyrektorzy i kierownicy jednostek podległych, przedstawiciele zakładów pracy, instytucji, organizacji i stowarzyszeń oraz inni „zasłużeni”. W sumie spotkało się ponad 30 osób. Sam wójt nie brał udziału, bo akurat się rozchorował. Zebranie prowadził więc Witalis Półrolniczak. Rozmawiano przede wszystkim o plusach, jakie Dobrzyca miałaby zyskać, będąc miastem. Wyliczono, iż należą do nich m.in.: większy prestiż miejscowości oraz możliwość korzystania ze środków unijnych kierowanych do miast bez utraty dotychczasowego udziału w programach przeznaczonych do terenów wiejskich, mających do 5 tys. mieszkańców. Mocnym argumentem było również to, że Dobrzyca odzyskałaby prawa miejskie dokładnie w 80. rocznicę ich utraty w 1934 roku. Minusów nie zauważono.
Aby móc ubiegać się o przyznanie Dobrzycy praw miejskich, muszą być przeprowadzone konsultacje społeczne, a ich wynik - dołączony do wnioksu kierowanego do ministra spraw wewnętrznych. Cztery lata temu mieszkańcy w formie tajnego głosowania rozstrzygnęli, że nie chcą, by ich miejscowość została miastem. Czy tym razem będą innego zdania? Więcej w następnym wydaniu "Życia Pleszewa".
(nap)
fot. 4 lata temu w tajnym głosowaniu większość mieszkańców zadecydowała, iż nie chce żyć w Dobrzycy - mieście