Rozbite auto z czterema osobami w środku i 6.000 zł strat - to bilans wypadku, do jakiego doszło w niedzielę 16 września w Taczanowie. - Kilka minut po godzinie 20.00 dyspozytor pleszewskiego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej otrzymał informację o aucie, które wypadło z drogi i dachowało. Natychmiast na pomoc uczestnikom wypadku wyruszyły dwa zastępy strażaków z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej w Pleszewie – informuje st. sekc. Mariusz Glapa, rzecznik prasowy KP PSP w Pleszewie. - Na miejscu okazało się, że wszystkie osoby zdołały opuścić rozbite auto przed przybyciem strażaków. Niestety, jedna z nich – młody mężczyzna - leżał obok wraku, uskarżając się na ból w okolicy odcinka szyjnego kręgosłupa – relacjonuje funkcjonariusz. Strażacy poszkodowanemu założyli kołnierz ortopedyczny i zabezpieczyli go przed utratą ciepła, zapewniając mu pomoc do czasu przybycia karetki. - Cała akcja trwała nie dłużej niż pół godziny – mówi st. sekc. Mariusz Glapa.
(pg)
fot. A. Sołtysiak