Gmina Dobrzyca nie dogadała się z pleszewskim starostwem w sprawie zaproszeń na dożynki powiatowe. Wielkimi krokami zbliżają się dożynki powiatowe. W tym roku pleszewskie starostwo organizuje je wspólnie z gminą Dobrzyca. Impreza odbędzie się 1 września na placu przy dobrzyckiej hali sportowej. Zaproszenia na nią wystosowano już jakiś czas temu. W tym względzie szczególnie uhonorowani zostali dobrzyccy rajcy. Otrzymali oni aż dwa imienne zaproszenia na tę samą uroczystość – jedno ze starostwa, drugie z gminy. – Nie wiem, jak mamy się do tego ustosunkować, bo z powiatu dostaliśmy zaproszenie z osobą towarzyszącą, a z gminy bez osoby towarzyszącej? Czy, jak przyjdę z małżonką, to mnie nikt nie wyprosi z dożynek? – mówił pół żartem, pół serio na posiedzeniu połączonych komisji radny Karol Zimny. Temat kontynuowała radna Barbara Stawik. - Chyba umniejszają liczbę (gości – przyp.red.). Może więc jesteśmy tam niepotrzebni? Za tydzień dostaniemy informację, że mamy tam nie przychodzić – powiedziała ironicznie radna, po czym dodała: Widać jednak, że powiat zachował się kulturalniej. Karol Zimny stwierdził natomiast, że w kwestii zapraszania gości na święto plonów zabrakło komunikacji pomiędzy powiatem a gminą. Zgodził się z nim wójt Jarosław Pietrzak. – Dokładnie tak – uznał włodarz. Więcej na ten temat w „Życiu Pleszewa”.
(mp)
