Czy bardziej jest potrzebne rondo na skrzyżowaniu Targowej z Malińską czy Targowej ze Słowackiego, a może jednak na zbiegu Malińskiej, Podgórnej i Wojska Polskiego? Dyskusja na ten temat toczyła się na sesji miejskiej, ale problem ten poroszono także podczas spotkania rady powiatu. „Nie chciałbym, żeby to był swoisty festiwal rond” – stwierdził starosta Michał Karalus, który był gościem na sesji w ratuszu. Dyskusja podczas sesji w ratuszu o tym, gdzie w Pleszewie powinny powstać ronda, rozpoczęła się, kiedy obecny na obradach starosta Michał Karalus wspomniał, że jeszcze w tym roku ma powstać rondo na skrzyżowaniu Targowa-Malińska-Kazimierza Wielkiego. – Kolejne rondo, które chcielibyśmy zrobić, byłoby na niebezpiecznym skrzyżowaniu Słowackiego, Bogusza i Targowej, w pobliżu straży pożarnej. I jeszcze jedno, małe rondo byłoby potrzebne koło „Baxa” – mówił starosta. – Tak przynajmniej powiat to widzi i takie propozycje będzie przedkładał – dodał. Radny Zbigniew Nawrocki stwierdził, że rondo na skrzyżowaniu Targowa-Malińska-Kazimierza Wielkiego nie jest aż tak potrzebne, jak na zbiegu ulic Sienkiewicza-Podgórna i Wojska Polskiego (przy przedszkolu „Słonecznym” – przyp.red.). – To by faktycznie usprawniło ruch w mieście, bo na Targowej nie jest tak tragicznie i można spokojnie przejechać. A wyjazd z Malińskiej na Wojska Polskiego to trzeba umieć albo wymusić – tłumaczył rajca. Innego zdania był wiceprzewodniczący rady Olgierd Wajsnis. Bronił on idei wybudowania ronda na zbiegu Targowej, Malińskiej i Kazimierza Wielkiego. – Jeśli ten, który jedzie od strony sądu nie wyhamuje i nie jedzie ostrożnie to ma dużą możliwość uderzenia w pojazd, który jedzie od Targowej, bo one najczęściej wymuszają pierwszeństwo – argumentował. Zbigniew Nawrocki zaproponował ewentualne sprawdzenie na policji, ile wypadków było na każdym z tych skrzyżowań, co dałoby odpowiedź na pytanie, gdzie rondo jest bardziej potrzebne. Szerzej w "Życiu Pleszewa"
(wan)
