reklama

Gdzie kupić lek w nocy, niedziele i święta?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Gdzie kupić lek w nocy, niedziele i święta? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDyżury aptek w porze nocnej, niedzielę i w święta cały czas wywołują sporo emocji. W naszym powiecie są bowiem fikcją.
reklama

Uchwalany co roku przez radę powiatu rozkład godzin pracy aptek w porze nocnej, niedziele i święta - publikowany także na stronach starostwa - to zwykła fikcja. Problem istnieje od zawsze, a z każdym rokiem nasila się coraz bardziej. Sytuacja jest patowa. Samorząd uchwala harmonogram, aptekarze go nie respektują, a pacjenci zostają bez dostępu do leków.

Gdzie kupić lek? Martwe prawo

Dlaczego rada uchwala zatem co roku prawo, które w praktyce jest martwe? Bo taki obowiązek nakłada na nich ustawa Prawo Farmaceutyczne, a konkretnie art. 94.  Paradoks polega jednak na tym, że samorząd w żaden sposób nie może zapisów wspomnianej uchwały skutecznie od aptekarzy egzekwować. Kwestią sporną jest również finansowanie nocnych dyżurów.

reklama

 "Rada powiatu zgadza się ze stwierdzeniem, że pełnienie dyżurów powinno być zrekompensowane finansowo. Jednak w obecnym stanie prawnym nie jest to możliwe. Przepisy prawa nie przewidują możliwości finansowania dyżurów z budżetów samorządów powiatowych" - czytamy w uzasadnieniu uchwały.

Ustawodawca - jak przekonują przedstawiciele powiatu - nie pozostawił również samorządom możliwości dowolnego określenia godzin pracy aptek. 

- Mieszkaniec ma prawo zaspokoić swoje potrzeby w omawianym zakresie także w nocy, niedzielę, święta i inne dni wolne od pracy. Nie jest więc możliwe spełnienie postulatów lokalnego środowiska aptekarskiego i ustalanie czasu pracy aptek od godziny 8:00 do 20:00, czy 21:00 - wyliczają.

reklama

Zgodnie ze stanowiskiem Ministerstwa Zdrowia, które przywołują powiatowi samorządowcy, obowiązek pełnienia tzw. dyżurów przez apteki wynika z ich misji publicznej.

 - W związku z powyższym inny czas pracy byłby niezgodny z obowiązującym prawem i spowodowałby brak realizacji przez samorząd powiatowy ustawowych zapisów.

Dyżury aptek. Nowelizacja prawa 

Szansę na poprawę zaistniałej sytuacji rada powiatu pleszewskiego upatruje w nowelizacji prawa farmaceutycznego. Projektowana ustawa wprowadza m.in. nowe uregulowanie kwestii związanych z zasadami prowadzenia dyżurów aptecznych oraz wprowadzenie po raz pierwszy ich finansowania ze środków publicznych. Według tych zapisów zadanie powiatu ma się ograniczać do wyznaczenia przynajmniej jednej apteki ogólnodostępnej pełniącej dyżury tylko w niedziele oraz dni wolne od pracy.

reklama

Nowa propozycja resortu zdrowia doprecyzowuje pojęcie pory nocnej oraz dni wolnych od pracy. Apteki, które mają być objęte obowiązkiem pełnienia dyżurów, będą poszukiwane w pierwszej kolejności w drodze otwartego publicznego ogłoszenia dokonywanego przez władze danego powiatu, na zasadzie dobrowolności. Finansowanie zaś  ma następować ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia.

Wyjątkiem jest sytuacja, w której rada powiatu w porozumieniu z dyrektorem właściwego oddziału NFZ postanowią, że ze względu na potrzeby ludności konieczny jest dyżur przynajmniej jeszcze jednej placówki. W takiej sytuacji to na powiatach będzie spoczywać obowiązek odpłatności za dyżur.

Nowe regulacje przewidują również sankcje za uchylanie się od obowiązku pełnienia dyżuru poprzez zwrot środków, jakie dana apteka uzyskała od NFZ za pełnienie dyżurów, a w dalszej konsekwencji możliwość cofnięcia zezwolenia na prowadzenie apteki. To plany, które póki co są na etapie procedowania. Kiedy wejdą w życie i czy w ogóle, tego nie wiadomo. 

Dyżury aptek. Harmonogram 

Póki co obowiązująca jest uchwała, którą kilkanaście dni temu podjęła rada powiatu. Co z niej wynika? Haromonogram zakłada tygodniowy całodobowy system dyżurowania (od soboty do piątku). Dyżur nocny zgodnie z zapisami pełni rotacyjnie jedna apteka w mieście Pleszewie - od poniedziałku do piątku od godz. 21:00-8:00 dnia następnego, w soboty od godz. 20:00-8:00 dnia następnego, w niedzielę od godz. 21:00-8:00 dnia następnego oraz w święta ustawowe od godz. 8:00-8:00 dnia następnego. W tym systemie każda z pleszewskich aptek całodobowy dyżur tygodniowy będzie pełnić 3 lub 4 razy w roku.

 

„Nie chcemy być niewolnikami na swoim. Mamy XXI wiek”

Rozmowa z  Mariuszem Politowiczem, członkiem Naczelnej Rady Aptekarskiej,  skarbnikiem i członkiem Prezydium Rady Kaliskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej, właścicielem apteki "Pod Wagą" w Pleszewie 


Okręgowa Rada Aptekarska w Kaliszu ponownie negatywnie zaopiniowała proponowany przez  radę powiatu pleszewskiego rozkład aptek? Dlaczego?

Apteki są niezależnymi firmami. Niezależnymi m.in. od rady powiatu, starosty, burmistrza, ministerstwa zdrowia, NFZ-u, itp. Nie są przez nich finansowane. Także, a raczej przede wszystkim, nie otrzymują zapłaty za dyżury, za gotowość do pracy. Zarazem pamiętajmy, że w stanie zagrożenia zdrowia lub życia korzystamy z pogotowia ratunkowego, a nie idziemy – bo nie jesteśmy w stanie - do apteki po plaster lub tabletki przeciwbólowe. Rada powiatu ustala grafik, lecz nie płaci aptekom, a w sytuacjach nagłych ludzie i tak szukają lekarza.

Co według Pana w zapisie tej uchwały jest najbardziej krzywdzące dla farmaceutów?

Finansowane z podatków służby państwowe, czyli policja, wojsko, straż pożarna lub pogotowie ratunkowe i szpitale, dostają pieniądze na ich funkcjonowanie oraz wynagrodzenie pracowników. Otrzymują zapłatę niezależnie od tego czy będzie wypadek komunikacyjny, pożar lub inne zdarzenie, czy też go nie będzie. Gdyby miałoby być inaczej, żadna z tych służb by nie funkcjonowała. Każdy rozsądny człowiek rozumie, że za pracę lub gotowość do niej, należy się wynagrodzenie.

W przypadku aptek jest inaczej?

Rada powiatu podejmuje uchwałę, zgodnie z którą apteki miałyby być czynne na swój koszt i pracować za darmo. W nocy, niedziele i święta. W istocie 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu, bo tak zapisano w uchwale rady powiatu pleszewskiego. W aptekach z jednym jedynym magistrem farmacji – tylko oni mogą samodzielnie pracować – nie jest to wykonalne. Wg danych z ministerstwa zdrowia, na statystyczną polską aptekę przypada mniej niż 2 magistrów farmacji, z czego 83 % stanowią kobiety. Nie zapominajmy, że zwolnienia chorobowe, opieka nad dzieckiem lub urlopy nie omijają aptek(arzy). Nie da się bezpiecznie pracować 24/7. Groźna pomyłka w wydaniu leków lub rozstrój zdrowia przemęczonego farmaceuty byłyby nieuchronne. Odpowiedzialność za pomyłkę spadłaby na niego, a nie na radnych powiatowych. Dlatego farmaceuci w całej Polsce nie godzą się na takie traktowanie, bo zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Tak więc przyczyną braku dyżurów jest ich obiektywna niewykonalność oraz brak zapłaty za dodatkową i odpowiedzialną pracę. To nie farmaceuci przychodzą do powiatu po należne wynagrodzenie. To powiat żąda od nas darmowych usług. Misja i etyka, którą chętnie szermują politycy różnego szczebla, nie wystarcza, by bez snu i wypoczynku pracować 24/7, na dodatek bez zapłaty. Jest to dla nas wysoce obraźliwe. Przypomnę, że Konstytucja RP nie zezwala na pracę bez wynagrodzenia. Jawna niesprawiedliwość widoczna w przepisach dotyczących dyżurów aptek, utrzymuje się od lat. Nie chcemy być niewolnikami na swoim. Mamy XXI wiek.

Jakie warunki musiałby być spełnione, żeby Okręgowa Rada Aptekarska wyraziła pozytywną opinię?

Wszystkich nas powinno zastanawiać, dlaczego przez wszystkie lata sporu z farmaceutami, rada powiatu nigdy nie szukała dla nas zachęt? Za to niektórzy jej przedstawiciele wypowiadali się o nas lekceważąco lub z pozycji rzekomej siły. Wręcz grozili możliwością (podkreślmy: teoretyczną) cofnięcia zezwolenia na prowadzenie apteki lub zmuszeniem do dyżurowania. Mam bogate archiwum z takimi wypowiedziami. Przypomnę również, że w 2016 r. troje pleszewskich farmaceutów, w tym ja, wygrało z powiatem w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Poznaniu. Prawomocnym wyrokiem uchwała rady powiatu została unieważniona jako niewykonalna. Powiat musiał zapłacić koszty przegranego procesu. Także wojewoda wielkopolski tzw. rozstrzygnięciem nadzorczym kilka razy unieważniał wspomniane uchwały. W 2016 r. jedna z pleszewskich aptek wolała się zlikwidować, niż dyżurować. Jej kierownik nazwał dyktaturą dyżurowe oczekiwania powiatu. Zatem jeśli nie ma zachęt, sygnał z powiatu jest jasny nie tylko dla farmaceutów: “nie zapłacimy, bowiem dyżury nie są potrzebne” albo odwrotnie: “gdyby faktycznie były potrzebne, to byśmy zapłacili”. Prezydium Kaliskiej Okręgowej Rady Aptekarskiej od lat pisze w swych opiniach dla powiatu, że „co nie jest zabronione, jest dozwolone”. 

Co to oznacza?

Gdyby rada powiatu zechciała, mogłaby zaoferować zapłatę za gotowość do dyżurów. Dopiero wtedy właściciele aptek mogliby rozważyć opłacalność dyżurowania. Jeśli więc rada nie chce płacić, dlaczego my mielibyśmy chcieć dyżurować? Za zaistniałą sytuację odpowiada rada powiatu, bo to ona podejmuje uchwałę. O braku farmaceutów już wszyscy wiedzą. Aby ich ściągnąć do Pleszewa, należałoby zaoferować im stosowne wynagrodzenie za pracę w nocy, niedziele i święta. W dzień musieliby odpoczywać, jak każdy pracownik chroniony Kodeksem Pracy. Przypomnę, że mówimy o 365 nocach w roku. Warto podkreślić, że “podkupienie” farmaceutów z zapewne okolicznych miast, pogłębi braki kadrowe w tamtejszych aptekach. Ościenne powiaty zostałyby więc zmuszone do podwyższenia stawki za dyżury. Błędne koło wynikające z braku farmaceutów. A lepiej już było. Wg moich informacji zaledwie 10 (dziesięciu) tegorocznych absolwentów Wydziału Farmaceutycznego z Uniwersytetu Medycznego w Warszawie zdecydowało się na pracę w aptekach. Ten negatywny trend widoczny jest w całej Polsce. Nieprzyjazne traktowanie farmaceutów, w tym odmawianie im prawa do niezbędnego wypoczynku lub zapłaty za dyżury, z pewnością ich nie zachęci do relokacji i pracy w Pleszewie lub innych miastach. Z kolei cofnięcie zezwoleń i likwidacja aptek nie polepszy mieszkańcom dostępności do leków, zwłaszcza za dnia.

Przedstawiciele władz powiatowych widzą szansę na poprawę tej sytuacji patowej sytuacji w nowelizacji prawa farmaceutycznego.  

Projekt ustawy (dyżury są jednym z wielu jego elementów) został zgodnie i mocno skrytykowany przez chyba wszystkie zainteresowane strony, w tym Naczelną Radę Aptekarską. Główny zarzut dotyczy zignorowania przez ministerstwo zdrowia tysięcy uwag, które złożono w procedurze opiniowania. Proszę zauważyć podobieństwo: rada powiatu pleszewskiego także nie uwzględniła wymaganej ustawą negatywnej opinii Kaliskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. Podobnie zignorowano opinię burmistrza/rady miasta w procedurze dotyczącej przebiegu szybkiej kolei przez Pleszew. Jeśli ignoruje się opinie profesjonalistów, nie można oczekiwać pozytywnych efektów. Konflikt jest nieuchronny. Podkreślić należy, że 10 głównych organizacji branżowych napisało list do premiera, gdzie oprócz wyraźnie negatywnej opinii o projekcie, zaapelowało o odstąpienie od procedowania nowelizacji prawa farmaceutycznego. Trudno o bardziej czytelny sygnał. Z kolei Krajowi Producenci Leków są urażeni językiem, którym wobec nich posługuje się MZ. Zatem trudno oczekiwać, by w obliczu nadchodzących wyborów parlamentarnych ktoś się zdecydował na procedowanie tak złego i kontrowersyjnego projektu. Zaznaczyć trzeba, że część dotycząca dyżurów w dużej części napisana została pod naciskiem Związku Powiatów Polskich (ZPP), co można przeczytać na jego stronie internetowej. W projekcie w jednym miejscu odchodzi się od dyżurów całonocnych. W drugim mówi się o możliwości wyznaczenia przez powiat przymusowego i darmowego całonocnego dyżurowania, pod groźbą cofnięcia zezwolenia, gdyby apteki uporczywie się uchylały. “Dobrowolny przymus”. W innym miejscu podkreśla się zasadę dobrowolności i uwzględnianie “możliwości kadrowych i zaopatrzeniowych apteki”, by następny punkt tak sformułować, aby powiaty mogły pomijać te obiektywne ograniczenia. Oprócz tego ZPP zaproponował, by apteki, które nie podadzą grafiku swej pracy planowanego na kolejny rok, na konto starostwa zapłaciły 2 tysiące złotych kary. I śmieszne, i straszne. Na szczęście mało prawdopodobne. 

Jak pan jako przedstawiciel środowiska farmaceutycznego ocenia ten projekt?

Naczelna Rada Aptekarska napisała do ministra zdrowia, aby m.in. dyżury wyłączyć do oddzielnego i jak najszybszego procedowania. Na podstawie mojego już wieloletniego zaangażowania w prace Izby Aptekarskiej, z przykrością muszę zauważyć, że w ministerstwie zdrowia brak woli sensownego rozwiązania problemu dyżurów. Problemu, który w całym kraju konfliktuje farmaceutów z radą powiatu, a pośrednio z pacjentami, którzy nie rozumieją fatalnie skonstruowanych przepisów. W Ocenie Skutków Regulacji (OSR) do projektu nowelizacji Prawa farmaceutycznego zawarto poniższe spostrzeżenie: Ruch w polskich aptekach zamiera po godzinie 23, dlatego postuluje się od idei dyżurów nocnych. Proponuje się, by płatne przez NFZ dyżury miały miejsce w godzinach 21-23 w dni robocze (od poniedziałku do soboty) oraz przez 4 h pomiędzy 10, a 18 w niedziele i święta.  Resort zdrowia korzysta ze Zintegrowanego Systemu Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi (ZSMPL). Dzięki temu w czasie rzeczywistym ma ww. dane, które otrzymuje z aptek.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama