Czy sołtysi w gminie Gizałki wrócą do starego obowiązku zbierania podatków? Czy mieszkańcy również u nich będą regulować opłaty śmieciowe? A może w urzędzie stanie „wpłatomat”? Jaka kwota może stać się przyczyną niezadowolenia mieszkańców, dyskusji wśród radnych, a nawet stwierdzeń, że to już początek kampanii wyborczej i próba przedstawienia w złym świetle wójta? W gminie Gizałki jest to 1,5 zł. Tyle od 1 października wynosi koszt uiszczenia opłaty śmieciowej w tamtejszym banku spółdzielczym. Banku, którego szefową jest radna opozycji – Grażyna Walczak. Ludzie w gminie narzekają. Tak krótko można podsumować całą sytuację. A radni boją się, bo kolejne wybory samorządowe już za rok.
(pg)
W najnowszym numerze "Życia Pleszewa":
- co o opłacie sądzi wójt Robert Łoza? Jakie ma pomysły, by mieszkańcy gminy nie musieli wydawać dodatkowych pieniedzy?
- wyjaśnienia radnej Grażyny Walczak: Pokażcie mi chociaż jedną firmę, która by chciała działać za darmo.
- wystąpienie mieszkańca gminy pod adresem wójta: Ja wiem, że nie pan zlikwidował kasę w gminie, ale ludzie mają krótką pamięć. Szczególnie, jak ktoś z boku mówi: „Zobaczcie, co ten Łoza robi - inwestycji nie robi, kasę zlikwidował". Pan ma wielu przyjaciół, ale i wielu nieprzyjaciół.