Zadowoleni będą tylko niektórzy. Przynajmniej na razie. Bo choć wyczekiwana od dawna ścieżka wzdłuż drogi wojewódzkiej Września-Kalisz będzie, to jednak nie tak długa, jak chcieli ludzie.
Radny z Tomic Zbigniew Bachorski wielokrotnie powtarzał, że inwestycja musi powstać, aby było bezpiecznie. Zakładano budowę ciągu od ronda w Gizałkach właśnie do Tomic. W końcu gmina dogadała się z zarządem dróg wojewódzkich. Niebawem ruszą prace budowlane. Ale na razie tylko pierwszy etap. 600 metrów. – Zapadły ustalenia co do miejsca, w którym rozpocznie się budowa – przyznaje wójt Gizałek, Robert Łoza. Który koniec odcinka wybrano? Ten w Gizałkach. – Czyli do Tomic w tym roku raczej z tym nie dociągniemy – mówi trochę już zrezygnowany tym tematem radny Bachorski.
Szczegóły inwestycji dogadane zostaną po majowym weekendzie. – Będzie spotkanie z dyrektorem zarządu dróg wojewódzkich. Podejmiemy decyzje co do wykonawstwa, zakresu realizacji zadania – tłumaczy włodarz gminy. Kosztorys pierwszego etapu inwestycji opiewa na 1,2 miliona złotych. – My dajemy 600.000 zł – mówi Robert Łoza. I daje też nadzieję radnemu z Tomic: Czy będzie ścieżka dalej robiona, zależy od dostępnych środków w województwie.