Sławomir Spychaj, wójt i zarazem prezes gminnej straży w Czerminie na ostatniej sesji ubolewał, że coraz mniej jest strażaków ochotników. Strażacy z gminy Czermin wzięli udział w dwóch alarmach przeciwpożarowych. Niestety, ćwiczenia pokazały, że najsłabszym ogniwem w działaniu systemu przeciwpożarowego jest człowiek. - Lub jego brak. Ilość mieszkańców gminy może nie maleje, ona jest stała. Ale życie się zmienia, praca, studia, to powoduje, że czasami mamy kłopot w skali gminy z ilością strażaków. Nad tym musimy się pochylić - uznał Sławomir Spychaj. Szerzej w „Życiu Pleszewa”.
(abi)