Defibrylatory AED są urządzeniami ratującymi życie, wspomagającymi prowadzenie resuscytacji, są bardzo proste w obsłudze co sprawia, że może ich użyć każdy.
Coraz częściej są montowane w miejscach ogólnie dostępnych np. na dworcach, obiektach użyteczności publicznej. Trzy elektryczne - przenośne - zewnętrzne defibrylatory AED – trafiły ostatnio chociażby do największych podpleszewskich wsi – Marszewa, Lenartowic i Taczanowa Drugiego. Urządzenie zostało też m.in. zamontowane w pleszewskim ratuszu. Mieszkańcy i urzędnicy zostali przeszkoleni z używania sprzętu przez ratowników medycznych - Dominika Kołaskiego oraz Piotra Kramarczyka.
Czy podobne urządzenia pojawią się na terenie gminy Gołuchów? Apeluje o to miejscowy radny – Michał Balcer.
- Montaż takich defibrylatorów w miejscowościach naszej gminy oraz przeprowadzenie szkoleń z pierwszej pomocy dla mieszkańców mogłoby uratować niejedno życie. W przypadku zatrzymania krążenia najważniejsze jest udzielenie pomocy w pierwszych 4 minutach, a na przyjazd karetki trzeba czekać o wiele dłużej – przekonuje gołuchowski radny.
I przypomina zdarzenie do którego nie tak dawno doszło w gołuchowskiej piekarni.
- Niedawno w jednej z piekarni w Gołuchowie doszło do zatrzymania krążenia spowodowanego zawałem serca u mężczyzny, na szczęście na miejscu byli akurat strażacy z OSP Gołuchów, którzy mieli dostęp do remizy, dostarczyli na miejsce defibrylator, udzielili pierwszej pomocy i uratowali mężczyźnie życie, gdyby nie ich szybka reakcja i sprzęt do którego mieli dostęp po przyjeździe karetki na pomoc byłoby za późno – opowiadał Michał Balcer.
Montaż specjalnych kapsuł z ogólnie dostępnym defibrylatorem AED na terenie gminy - jak przekonuje radny - umożliwiłoby w podobnych sytuacjach wszystkim mieszkańcom udzielenie pomocy przed przyjazdem karetki.
Koszt jednego takiego urządzenia to około 7000 – 8000 zł.
- W gminie mamy 23 miejscowości ogólny koszt nie powinien przekroczyć 200 000 zł, przeliczając na ludzkie życie nie jest to wiele i warto ująć to zadanie np. w przyszłorocznym budżecie, można również spróbować pozyskać dofinansowanie ze źródeł zewnętrznych” – sugeruje Michał Balcer.
Co na to wójt?
- Wniosek oczywiście znajduje uzasadnienie. Znane są już przypadki lokalizowania defibrylatorów w miejscach publicznych. Z uwagi na złożoność zagadnienia wymaga ono głębszej analizy, zarówno liczba defibrylatorów jak i właściwa ich lokalizacja – odpowiada Marek Zdunek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.