Cechy Rzemiosł Różnych z Kalisza i Pleszewa zwołały konferencję ze względu na „pojawiające się informacje o nieprawidłowościach” w Izbie Rzemieślniczej w Kaliszu. Największy niepokój organizacji budzi strata finansowa za zeszły rok, wynosząca w sumie 264 tysięcy złotych.
- Wpływy nie zostały wykonane, a wydatki zostały przekroczone. Nie wiemy na podstawie dokumentów, co spowodowało tę stratę, a jako członkowie izby chcemy i powinnyśmy to wiedzieć. Nie ma żadnego wytłumaczenia, żadnej refleksji, co trzeba poprawić w działalności, nikt nam tego nie przedstawił. Rok temu przy podobnej ilości egzaminów osiągnęliśmy zysk na poziomie 170 tysięcy złotych - mówił podczas spotkania z mediami Sławomir Pisarki, cechmistrz z Pleszewa.
Joanna Bażant, członkini Cechu Rzemiosł Różnych Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Kaliszu precyzowała, że według przedstawionego w maju sprawozdania w porównaniu z zakładanym planem przekroczono wydatki na m.in. zużycie materiałów i energii, usługi obce, podróże służbowe, odpisy amortyzacyjne czy obsługę prawną.
- W dokumencie nie napisano o stracie, a nadwyżce kosztów nad przychodami, co dla kogoś niezorientowanego nie brzmi tragicznie. Tymczasem ta strata wnosi prawie 30 procent. Nie wyjaśniono nam, dlaczego - mówiła Joanna Bażant.
W Izbie Rzemieślniczej w Kaliszu, do której należy w sumie 12 cechów, odbywają się m.in. egzaminy na czeladników i mistrzów. Jak wyjaśniali przedstawiciele organizacji z Kalisza i Pleszewa, to opłaty umieszczane przez rzemieślników stanowią znaczną część przychodów izby. W tym roku, ze względu na to, że mniej uczniów skończy ósmą klasę, o wiele mniejszy ma być nabór na egzaminy, a tym samym mniej pieniędzy trafi do izby rzemieślniczej. Dlatego cechy obawiają się, że sytuacja będzie się pogarszać, a strata - rosnąć.
Konsekwencje mogą być dotkliwe - również dla pleszewian.
- Przy tak wysokich stratach nasza izba może w ciągu dwóch, trzech lat przestać istnieć. Wtedy nie będziemy mieć możliwości kształcenia w Kaliszu. Będziemy musieli kierować uczniów do Poznania, Krotoszyna, Wrocławia czy Łodzi - mówił Maciej Całka, szef Cechu Rzemiosł Budowlanych i Różnych w Kaliszu.
„Nikt nie udziela wyjaśnień”
Ponad to cechy zarzuciły Izbie Rzemieślniczej w Kaliszu brak transparentności i odpowiedniej komunikacji.
- Od dłuższego czasu nie odpowiada się na pisma, które cechy składają, nikt nie udziela wyjaśnień - informował Maciej Całka.
I precyzował:
- Zwróciliśmy się 7 marca do izby o zwołanie nadzwyczajnego zjazdu delegatów, po to żeby przedstawić im tę sytuację i podjąć możliwe działania w kierunku jej poprawy. Izba zaplanowała taki zjazd na 28 czerwca, przy czym przedstawione nam jak do tej pory dokumenty, nie są kompletne - mówił starszy cechu.
Szef kaliskiego cechu uważa również, że delegaci z kierowanej przez niego organizacji zostali nieprawidłowo wpisani, a w konsekwencji, niepowiadomieni o zjeździe.
Chcą odwołać przewodniczącego rady
Podczas zjazdu delegatów izby, który odbędzie się 28 czerwca, przeprowadzone zostanie głosowanie nad absolutorium dla zarządu. Wspomniane cechy złożą również wniosek o odwołanie obecnego przewodniczącego rady izby, czyli Olgierda Rusinka.
Ten – jak nam powiedział - nie zgadza się z zarzutami, a niepokoje cechów ocenia jako bezzasadne. Zapewnia, że izbie nie brakuje pieniędzy na funkcjonowanie.
- Mamy odłożony specjalny oddzielny fundusz w wysokości 300 tys. zł z przeznaczeniem na działania w krytycznych sytuacjach funkcjonowania - powiedział nam Olgierd Rusinek.
Twierdzi, że nie chodzi wcale o kwestie finansowe.
- Rozpoczęto walkę o to, żeby przenieść Izbę Rzemieślniczą z Kalisza do Jarocina, na co nie mam mojej i wielu innych przedsiębiorców zgody – dodaje Olgierd Rusinek.
Szerzej do sytuacji chce odnieść się na zaplanowanym zjeździe.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.