Ze Stanisławem Szemenderą - sołtysem Izbiczna - rozmawia Ewa Andersz-Wanat
Został pan sołtysem Izbiczna pół roku temu, kiedy poprzedni włodarz zrezygnował z pełnienia funkcji. Teraz mieszkańcy ponownie panu zaufali. Nie miał pan w wyborach kontrkandydata.
Dogaduję się bez problemu z mieszkańcami. Jest grupa osób, która zawsze jest chętna do pracy, a także członkowie rady sołeckiej, panie z KGW i naprawdę współpraca układa nam się bardzo dobrze.
Co udało się zrobić w Izbicznie w tym krótkim czasie pana sołtysowania?
Zrobiliśmy dużą imprezę na Dzień Dziecka, bo przez pół roku, co można było więcej. Ale teraz pomalutku się rozkręcamy. Fundusz sołecki przeznaczyliśmy na zakup krzeseł i stołów w sali. Mamy kolejne plany: wyremontować wejście do sali, zrobić nowe sanitariaty. W najbliższych latach będziemy to robić. Mamy jeszcze starą figurę Matki Boskiej, którą chcemy odrestaurować. Pochodzi z 1948 roku, więc już wymaga kapitalnego remontu.
Jeśli chodzi o drogi, chodniki - jakie są potrzeby Izbiczna?
Drogę przez wieś mamy bardzo połataną. Ale jest to powiatówka. Więc nie wiem, kiedy zostanie zrobiona - same dziury są. Chodnika też mamy tylko kawałek. Może jakby się zabrali za tę drogę, coś by się udało z nim też zrobić. Przecież możemy dołożyć z funduszu sołeckiego.
Imprezy jakieś szykujecie w tym roku?
Teraz panie z KGW brały udział w konkursie na najładniejszą palmę wielkanocną. Tradycyjnie też zrobimy rodzinny Dzień Dziecka, a po żniwach - taki wieczorek na zakończenie prac na polach.
Dotarła do nas ostatnio informacja, że w Izbicznie zostało zaorane boisko? Czy to prawda?
Niestety tak. To boisko tylko w mniejszej części należało do gminy, a większość do pana Hipolita Czarneckiego, który przekazał swoje grunty na ten cel. Była nawet kiedyś propozycja, żeby tej rodzinie dać mieszkanie, które było nad sklepem, ale nasz radny nie zgodził się na to. Bardzo chciał, żeby to sprzedać. Teraz jest już inny właściciel gruntu, na którym było boisko, spadkobierca, i ta osoba zdecydowała, że będzie to użytkować dla siebie. Małe to jest teraz niestety, ale jeszcze do grania w piłkę się nada. Musimy mniejsze bramki postawić.