Zachwaszczone ścieżki i chodniki oraz dziurawe drogi powiatowe - to główne bolączki – mieszkańców i samorządowców z gminy Czermin. Nie omieszkali wyrzucić swoich żali powiatowego radnemu, który pojawił się na sesji.
Krzaki i dziury
Skarg było sporo.
- Skorzystam z okazji, że jest radny powiatowy – zaczęła Maria Regulska. – Dwadzieścia lat siedzę na tej sali i proszę o drogę w Skrzypni (…) Poza tym na terenie Korzkiew jest droga odkrzaczona, a w Skrzypni tego nie potrafią. Wójt słyszał - jak rolnik powiedział - że miałby wypadek. Tam nic nie widać, kompletnie – alarmowała radna.
Nie była w swej opinii osamotniona. Krzysztof Zawada dopytywał o chodnik w kierunku cmentarza w Żegocinie.
- Jest to odcinek 550-600 m - precyzował.
Z kolei Henryk Serbiak prosił o załatanie dziur na drodze Żbiki – Żegocin.
- Pojawiają się dziury za dziurami. Czy ktoś monitoruje tę drogę? – pytał.
Ogromne koszty
Radny z powiatu - Piotr Kopczyński - zapewnił, że powiatowe służby drogowe otrzymały informacje, które punkty w gminie Czermin wymagają szczególnej uwagi.
- Wójt był na spotkaniu, jeździł z panią dyrektor po całej gminy Czermin i też zwracał osobiście uwagę, jeśli chodzi o drogi powiatowe – przypomniał.
I zapewnił, że wszystkie uwagi raz jeszcze przekaże do Zarządu Dróg Powiatowych w Pleszewie. Podobną deklarację złożył w sprawie dziurawych dróg.
- Są monitorowane, zwiększyliśmy nawet wysokość budżetu na bieżące utrzymanie – tłumaczył Kopczyński. Koszty takich robót, jak wskazywał, są ogromne. – Tych dziur o wiele mniej za te same pieniądze można załatać. Oczywiście muszą być jakoś doprowadzone do porządku, żeby nie było takich pół metrowych, bo jak będą sprawy sądowe, to powiat będzie odpowiadał za uszkodzone koła itd. – mówił.
Co do wykonania konkretnych inwestycji na terenie gminy Czermin odnosić się nie chciał.
– Jest cały szereg inwestycji powiatowych na terenie gminy Czermin zgłoszonych do różnych programów. Czekają za akceptacją – tłumaczył Kopczyński.
W obronę powiatowego radnego wziął Józef Libert.
- Radny Piotr Kopczyński zawsze z nami był. Był aktywny i starał się – oznajmił. Nie krył jednak, że jego przedmówcy mają sporo racji. - Chodniki są tak zarośnięte, to jest katastrofa. To nawet nie krzewy, tylko krzaki. Jak wyleci sarna czy zając, to nie ma możliwości wyhamowania – obrazował. I dodawał. - Wiem, że pieniądze straciły na wartości dużo i te firmy życzą sobie tyle, ile sobie życzą. Ale coś trzeba z tym zrobić, jakimiś sposobami. Jak tego nikt nie ruszy w tym roku, czy w przyszłym, to będzie tragedia - przekonywał.
Piotr Kopczyński zapewnił, że zrobi co w jego mocy, aby sytuacja uległa poprawie.
- Złożę interpelacje u pani dyrektor zarządu dróg odnośnie ogólnego utrzymania chodników i przede wszystkim odkrzaczenia – obiecał.
Co Józef Libert skomentował.
- Musimy współpracować, bo dokładamy do dróg, chodników, robimy wszystko. Pas drogowy nie należy do gminy Czermin, to nie nasz majątek. Robimy wszystko żeby dołożyć, żeby te drogi były na poziomie. Ale jak tak będzie dalej, to nie wiem do czego to dojdzie – sugerował radny z Czermina.
Starali się, ale nie wyszło
Z kolei wójt Czermina Sławomir Spychaj ubolewał, że gminie nie udało się pozyskać rządowego dofinansowania na przebudowę powiatówek. Wniosek, który złożyli do Polskiego Ładu nie uzyskał niestety akceptacji.
- Potężny wniosek w imieniu powiatu, jako jedyna gmina złożyliśmy taki. W tych różnych elementach nie został wzięty pod uwagę. Gdyby się udało, ciężko by było, ale mielibyśmy 90% problemów rozwiązanych – mówił Spychaj.
I nie krył rozczarowania.
- Przeanalizowaliśmy wszystkie drogi powiatowe na terenie gminy Czermin, łącznie z Pardelakiem. Niestety, ktoś zdecydował inaczej, bez żadnych kryteriów, bez niczego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.