Z Anną Matuszak, sołtysem Karminka, rozmawia Ewa Andersz-Wanat
Jest pani sołtysem i radną Karminka jednocześnie. To na pewno zwiększa zaufanie mieszkańców, bo nie miała pani w wyborach na włodarza wsi żadnego kontrkandydata.
To będzie moja trzecia kadencja jako sołtysa. Cieszę się, że mieszkańcy nadal chcą mnie na tym stanowisku, a ze swojej strony postaram się być jak najbardziej pomocna. Chęci i siły mi nie brakuje.
Co się udało zrobić w ostatnich latach w Karminku?
Największy sukces, to remont sali wiejskiej. Była w opłakanym stanie. Zrobiliśmy wszystko w środku, na zewnątrz. W tym roku położono nowy dach. Kończymy pomieszczenie gospodarcze. Zrobiliśmy teren wokół sali: jest ognisko, grill, altana, miejsce do wypoczynku. Drugim takim naszym sukcesem jest boisko sportowe przy działkach. Tam także znajduje się miejsce rekreacji dla dzieci i dorosłych. Składaliśmy też kolejny wniosek na "Pięknieje wielkopolska wieś" na rekultywację boiska, nowe ławki oraz elementy siłowni zewnętrznej. Mamy także nowe chodniki, jeszcze nie wszędzie, ale są.
W 2014 roku na waszym terenie odkryto złoża gazu ziemnego. Wydobycie zaczęto dwa lata później.
Odkrywka tych złóż była dość uciążliwa dla mieszkańców. Jako rekompensatę dla mieszkańców PGNiG sfinansowało w Nowym Karminie przydomowe oczyszczalnie ścieków - z wyjątkiem jednego gospodarstwa, które nie chciało. Założono nam także nowe szambo przy sali wiejskiej.
Fundusz sołecki na co przeznaczono?
Będzie zakupiona klimatyzacja do sali wiejskiej, a za drugą część przeznaczymy na ciągniczek do utrzymania zieleni i nowe bramki na boisko.
Czego oczekują jeszcze mieszkańcy Karminka?
Na pewno nowych chodników. Jednak w 2020 roku ma być robiona kanalizacja, a potem dopiero, wiadomo, chodniki. Tak nam obiecano. Oczywiście remonty dróg gminnych: na Nowy Karmin. Złożyłam interpelację, ale dostałam odpowiedź, że jak będą pieniądze, to zostanie ona naprawiona.