Wódka, piwo, a także inne, droższe alkohole padają najczęściej łupem „marketowych” złodziei. Dla urozmaicenia porywają czasami paczkę papierosów, czekoladę na zagryzkę, a nawet...dezodorant lub długopis. Kroniki pleszewskiej policji przepełnione są informacjami o kradzieżach. Po analizie informacji, jakie zamieszczaliśmy w „Życiu Pleszewa” na ten temat od początku tego roku najczęściej łupem złodziei padają telefony komórkowe, rowery oraz paliwo. Rzadziej kradnie się samochody. „Znikają” także: katalizatory od aut, silniki, elektronarzędzia, kosiarki, opony, butle z gazem, siatki ogrodzeniowe czy... przęsła od płotu. Jednak najbardziej popularne są kradzieże w sklepach. Wydawałoby się, że widok ochroniarzy czy świadomość, że w dużych sklepach są kamery odstraszy złodziei, ale nic bardziej mylącego. Od początku roku pleszewska policja odnotowała aż 148 kradzieży w sklepach, w tym głównie w marketach. Więcej "złodziejskich historii" w "Życiu Pleszewa".
(wan)