Dla wielu uczestników gołuchowskich wianków była to niezapomniana noc. A to za sprawą legendarnej grupy Lady Pank. Publiczność od początku do końca koncertu śpiewała wspólnie z Januszem Panasewiczem. Koncert rozpoczęto od utworu pt. „Kryzysowa narzeczona”. Nie zabrakło też takich szlagierów jak: „Marchewkowe pole”, „Znowu pada deszcze”, „7 niebo nienawiści” oraz „Stacja Warszawa”. Były również bisy. Fani chcąc otrzymać autograf i uścisnąć dłoń artystów czekali ponad pół godziny. W końcu artyści do nich wyszli. Podczas wianków nie zabrakło grup discopolowych: „Soleo” i „Jumper”. Od kilku lat z festynem związane też są grupy: „Johny Walter” i Blądini”. Około godz. 1.00 na niebie rozbłysły sztuczne ognie. Bawiącym nie przeszkadzał od czasu do czasu padający deszcz.