Leszek Bierła z dyrektorskim fotelem w Powiatowym Urzędzie Pracy w Pleszewie pożegnał się w maju ubiegłego roku. Otrzymał wypowiedzenie z pracy ze skutkiem natychmiastowym.
Leszek Bierła dostał wypowiedzenie
Dyrektor pośredniaka miał kwestionować polecenia starosty - dotyczące funkcjonowania urzędu pracy. Miał też utrudniać podejmowanie decyzji w celu usprawnienia działania placówki.
– Współpraca nie układała nam się dobrze od pewnego czasu – mówił wówczas na łamach „Życia Pleszewa” gospodarz powiatu - Maciej Wasielewski.
Sytuacja miała się zaognić kiedy kilkunastu pracowników pośredniaka zostało zakażonych COVID-19. Wielu trafiło wówczas na kwarantannę. Przez jakiś czas urząd musiał pracować w trybie awaryjnym. Maciej Wasielewski przyznał wtedy, że docierały w tym czasie do niego sygnały od pracowników, że w urzędzie nie są przestrzegane zasady higieny i bezpieczeństwa pracy.
– To była jedna z przyczyn – potwierdzał starosta.
Twierdził też, że proponował dyrektorowi inne stanowisko w PUP, z tą samą pensją.
- Wcześniej, przed zwolnieniem, zaproponowałem dyrektorowi inne stanowisko w strukturach PUP - z taką samą pensją - ale już nie jako dyrektor - mówił Wasielewski.
Leszek Bierła jednak miał odmówić. Dlatego jak tłumaczył Wasielewski nie widząc możliwości dalszej współpracy, wręczył dyrektorowi wypowiedzenie. Stało się to we wtorek 26 maja. Leszek Bierła od początku nie zgadzał się z zarzutami.
– Nie było naruszenia obowiązków ani zaniechań związanych z COVID -19, w tym zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. Urząd nieprzerwanie pracował – mówił tuż po otrzymaniu wypowiedzenia Bierła i skierował sprawę do sądu.
Leszek Bierła z zawodu rolnik
Obowiązki kierownika pleszewskiego oddziału ARIMR, co potwierdzają służby prasowe Wielkopolskiego Oddziału Regionalnego ARiMR Leszek Bierła objął od poniedziałku 8 marca.
– To był mój pierwszy dzień w pracy, symboliczny, bo w Dzień Kobiet, a że w biurze pracują głównie panie była okazała każdej osobiście złożyć życzenia i się zapoznać – mówi Leszek Bierła.
Czy czuje się przygotowany do pracy w branży rolniczej, skoro przez 30 lat zajmował się zupełnie inną tematyką?
– Oczywiście. Z zawodu jestem magistrem inżynierem rolnictwa, kilka lat pracowałem w rolnictwie. Jako radny sejmiku zasiadałem w komisji rolnictwa. Miałem do czynienia z tą tematyką, nie jest mi ona obca – zapewnia były szef pośredniaka.
Nie kryje, że jest to dla niego pewne wyzwanie, ale zapewnia, że żadnej pracy się nie boi.
– Oczywiście są to inne zadania. Ale uważam, że posiadam kompetencje , aby pracować na tym stanowisku. Liczę też na dobrą współpracę z moimi współpracownikami – mówi Bierła.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.