reklama

Małżeństwo na kółkach. Wspólnie wykręcili kilka tysięcy kilometrów [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Małżeństwo na kółkach. Wspólnie wykręcili kilka tysięcy kilometrów [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
15
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościKarolina i Stanisław Osuchowie to para, która zamiast oglądać świat zza szyby samochodu, woli go czuć na własnej skórze, pokonując kolejne tysiące kilometrów na rowerze. Ich pasja do kolarstwa, początkowo podyktowana chęcią zadbania o zdrowie, przerodziła się w coś więcej. Stała się wspólnym sposobem na życie, pozwalającym odkrywać świat na dwóch kółkach.
reklama

Mimo że Karolina i Stanisław Osuchowie na stałe mieszkają w Niemczech, ich serce bije dla Pleszewa. Właśnie dla tego miasta, które uważają za swoje rodzinne, wspólnie wykręcili ponad 5 tysięcy kilometrów w ramach akcji Rowerowa Stolica Polski. 

reklama

Karolina z Pleszewem związana jest od urodzenia. Tutaj przyszła na świat, uczyła się i pracowała. Stanisław pochodzi z Dobrzycy. W Pleszewie zamieszkał, kiedy poznał Karolinę. Mają dwie córki - Emilię i Anię. Od kilku lat ich życie toczy się za zachodnią granicą, ale Pleszew odwiedzają kilka razy w roku. 

Początki przygody z kolarstwem

Stanisław swoją przygodę z kolarstwem rozpoczął w 2018 roku, kupując pierwszy rower typu gravel. Początki nie były łatwe – pierwszy 8-kilometrowy wyjazd zakończył się dwudniowym bólem, ale nie zniechęciło go to.

Wręcz przeciwnie, postawił sobie ambitny cel: przejechać 170 km wokół Jeziora Bodeńskiego. Udało się to. To było początkiem jego kolarskiej przygody i punktem wyjścia do kolejnych, coraz bardziej wymagających wyzwań. 

- Wsiadłem na rower, bo czułem, że potrzebuję więcej ruchu. Byłem zmęczony brakiem aktywności i wiedziałem, że muszę coś zmienić - wspomina Stanisław. 

Sukcesy i wyzwania

Dla Stanisława jazda na rowerze to nie tylko trening fizyczny, ale także mentalny. 

reklama

 - Najważniejsze jest wyznaczanie celów i dążenie do nich, niezależnie od trudności - podkreśla Stanisław. 

Jego największym osiągnięciem do tej pory jest zajęcie czwartego miejsca w Pucharze Polski Ultra w 2022 roku.

 - To cykl czterech bardzo wymagających wyścigów, z których każdy przekracza 500 kilometrów. Najdłuższy z nich, Bałtyk-Bieszczady, to 1022 kilometry. Przejechałem go wtedy w 37 godzin. Bałtyk - Bieszczady to taka ikona wyścigów kolarskich 

W trakcie długich wypraw kluczowa jest kondycja i sprawność, ale nie tylko. 

-  Przgotowanie jest bardzo ważne, bez treningów nie ma mowy o robieniu tak długich dystansów. Przed maratonami staram się trenowac 5 razy w tygodniu. Nawet zimą nie robię przerw, tylko korzystam z trenażera. Sam wyścig to są godziny na rowerze. Sama kondycja nie wystarczy, trzeba dobrze poukładać sobie to w głowie - mówi. 

reklama

Wspólna pasja

Początkowo to Stanisław był tym, który zarażał pasją do jazdy. Dziś Karolina ma własny rower szosowy i aktywnie bierze udział w treningach. Jak sama wspomina, największym przełomem były wakacje we Włoszech, które spędzili razem, bez dzieci, gdzie pokonywali setki kilometry na Sardynii.

- Kolarstwo stało się naszą wspólną, rodzinną pasją. Jeździliśmy często z młodszą córką na krótkich, rekreacyjnych trasach. Ale prawdziwego bakcyla złapałam właśnie na Sardynii. Mimo trudności, to właśnie tam poczułam, że jazda na rowerze sprawia mi ogromną radość - opowiada Karolina. 

Zarówno dla Karoliny, jak i Stanisława, kolarstwo to nie tylko sport, ale też sposób na relaks i ucieczkę od codziennego zgiełku. To chwile, kiedy mogą skupić się na sobie. 

Rowerowa Stolica Polski 

Ostatnio para odniosła spektakularny sukces w rywalizacji Rowerowa Stolica Polski, reprezentując Pleszew. Stanisław zajął pierwsze miejsce w kategorii mężczyzn, a Karolina drugie w kategorii kobiet, wspólnie pokonując ponad 5000 km. Wyniki, które osiągnęli, są imponujące. Ona przejechała 1839,16 km, on 3590,52 km. 

reklama

Gratulację i nagrody odebrali z rąk burmistrza - Arkadiusza Ptaka. 

- Pleszew na przestrzeni kilku lat, niesamowicie rozwinął się pod względem infrastruktury rowerowej. Miasto zyskało wiele nowych, dobrze zaprojektowanych tras, które robią wrażenie. Bardzo nas to cieszy - mówią małżonkowie. 

Warto dodać, że rywalizacja w ramach Rowerowej Stolicy Polski była bardzo zacięta i niezwykle czasochłonna. 

-  To było prawdziwe wyzwanie! Pracując na pełen etat, całą energię poświęcałam na jazdę na rowerze. Przez cały czerwiec dojeżdżałam nim do pracy, a każdą wolną chwilę wykorzystywałam, żeby nabić kolejne kilometry. Nastawiałam budzik na wczesne godziny poranne, a po powrocie z pracy, zamiast odpoczywać, znowu wsiadałam na rower. Tak samo wyglądały weekendy — wspomina Karolina.  

Zdeterminowany był też Stanisław, który by utrzymać pierwsze miejsce, pokonał na rowerze 962 km z Niemiec do Pleszewa.

- Nie kryję, że zrobiłem ten fortel, kiedy się okazało, że Krzysztof Kałużny może mnie przegonić. Udało mi się z nim wygrać. Z Krzysztofem znamy się bardzo dobrze. To świetny kolarz, z niesamowitymi osiągnięciami i wynikami, dlatego zwycięstwo w tej rywalizacji smakowało tak dobrze - żartuje Stanisław.  

A właśnie dziś, w sobotę, 23 sierpnia o godz. 12.00 Stanisław wspólnie z Krzysztofem Kałużnym i kilkoma innymi osobami w teamie wystartował w jednym z najdłuższych i najtrudniejszym maratonie ultra kolarskim w Polsce MRDP Maratonie Rowerowym Dookoła Polski. Trasa liczy 3.200 kilometrów. 

-  Najbardziej obawiam się odcinka górskiego, ale wydaje mi się, że jesteśmy dobrze przygotowani. 

Limit na pokonanie trasy to 10 dni. Pleszewianie mają ambitny plan pokonać ją w osiem (jak radzą sobie na trasie możecie na bieżąco śledzić TUTAJ). Stanisław startuje z numerem 282, Krzysztof Kałużny z numerem 278. 

 - Mam nadzieję, że się uda, to będzie spełnienie jednego z moich marzeń, trzymajcie za nas kciuki - dodaje. 

Plany na kolejne miesiące i lata ma równie ambitne m.in. start w maratonie Race German (1000 km), Race Italy (700 km). Marzy także o pokonaniu trasy z Jeziora Garda do Nordkapp (ponad 4000 km). Karolina planuje wziąć udział w Maratonie Ducha Puszczy na Podlasiu. 

- Marzy mi się, abyśmy kiedyś przejechali Włochy. Ale na spokojnie, przez kilka tygodni, bez pośpiechu, na rowerach. Tam są piękne trasy. Zobaczymy, może się uda - planuje Stanisław. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo