Rozmowa z Małgorzatą Kierzek, sołtyską Czarnuszki
Podczas tegorocznych wyborów na sołtysa nie miała pani kontrkandydata?
Nikt się nie zdecydował, a ja zostałam wybrana na trzecią już kadencję. Lubię pracę w sołectwie, mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia, dokończenia, mam sporo zapału, więc cieszę się z tego wyboru.
W Czarnuszce ma powstać miejsce do rekreacji i salka wiejska.
Byłoby to świetne dla mieszkańców, bo nie mają miejsca, aby się spotykać. Gmina nie ma w Czarnuszce swojej ziemi, jest taki wąski pasek, na którym właściwie nic nie da się zbudować. Dlatego czynione są starania o pozyskanie ziemi od ARiMR. Jest to ładny grunt, ze stawem. Tam byłoby idealne miejsce na miejsce do rekreacji i małą salkę. Teraz, na zebraniach wiejskich spotykamy się u mnie w domu. Sprawa przejęcia gruntu, to już są rzeczy po stronie gminy. Mam nadzieję, że się uda i mieszkańcy Czarnuszki będą mieli wreszcie swoją salkę.
Wieś jest niejako podzielona na dwie części i każda z nich ma swój plac zabaw.
Tak, jest Czarnuszka wieś i Czarnuszka - ta część po PGR, z pałacem i parkiem. Jest jeszcze taka część Czarnuszki tzw. Marianów, w której są tylko dwa budynki. Udało nam się zrobić place zabaw dla dzieci w na wsi i w części po PGR-ze. Kiedy pozyskaliśmy pieniądze na ten projekt, uznaliśmy, że trzeba je podzielić i zrobić dwa mniejsze place, dla bezpieczeństwa dzieci. Inaczej najmłodsi musieliby chodzić spory kawałek główną drogą, aby się pobawić, gdyby był tylko jeden plac. Mamy też boisko do gry w piłkę i koszykówkę.
Co jeszcze byłoby potrzebne w wiosce?
W tej części Czarnuszki przy pałacu przydałby się chodnik, po drugiej stronie, koło budynków. Na tamtejszym placu zabaw udało się zrobić oświetlenie, w Czarnuszce wsi jeszcze go nie mamy - to by się przydało.
Na co został przeznaczony tegoroczny fundusz sołecki? Robimy nawierzchnię z kostki brukowej pod koszami do koszykówki. Jeśli zostaną jakieś środki, zorganizujemy zebranie i pomyślimy, na co jeszcze pieniądze przeznaczyć.