Marcelina Lewicka z Gołuchowa ma 16 lat i cierpi na zespół Ehlersa-Danlosa. Jej stan zdrowia pogarsza się z dnia na dzień. Nadzieją jest operacja za granicą. Niestety koszty leczenia są ogromne. Mogą wynieść nawet milion złotych.
- Zabieg potrzebny jest jak najszybciej, a my nie mamy środków. Proszę, pomóżcie mi ratować córkę! – apeluje mama nastolatki.
Ze szpitala do szpitala. Kolejne konsultacje, które zamiast ratunku niosą wątpliwości. Tak wygląda codzienność Marceliny Lewackiej z Gołuchowa i jej najbliższych.
- Czas ucieka w zastraszającym tempie. Stan pogarsza się każdego dnia, a my znaleźliśmy się w punkcie wyjścia. Najgorsza jest świadomość, że jeśli z operacją nie zdążymy na czas, nasza rzeczywistość brutalnie się zmieni, a to doprowadzi do tragicznych konsekwencji, którym nie uda się zapobiec – mówi pani Beata, mama Marceliny.
Nastolatka, większość czasu spędza w łóżku. Niestety, to nie wybór tylko smutna rzeczywistość w walce z dolegliwościami powodowanymi przez Zespół Ehlersa-Danlosa.
- Dni, w których czuję się dobrze i nie czuję bólu mogę liczyć na palcach jednej ręki. Moi rówieśnicy robią wakacyjne plany, bawią się, spełniają marzenia, a ja? A ja boję się każdego poranka, kiedy otwieram oczy – mówi Marcelina.
Niestety w kraju nie mają szans na leczenie.
- Jestem w kontakcie z wybitnym specjalistą z USA, który przesłał propozycje lekarzy, mogących pomóc Marcelinie. Wreszcie pojawiła się nadzieja na ratunek! – cieszy się pani Beata.
Na ten moment nie wiedzą jeszcze, gdzie zostanie przeprowadzona operacja, wyniki wysyłają do Hiszpanii, USA oraz Niemiec.
- Szukam ośrodka, który pomoże nam kompleksowo, ale już wiem, że cena zabiegu jest zupełnie poza naszymi możliwościami – ubolewa mama Marceliny. Koszt leczenia może wynieść nawet milion złotych!