reklama

Maszyna do kruszenia szkła wciągnęła rękę nastolatki. Co ustaliła Państwowa Inspekcja Pracy? [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Maszyna do kruszenia szkła wciągnęła rękę nastolatki. Co ustaliła Państwowa Inspekcja Pracy? [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
3
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościW zeszłym roku na terenie jednej z firm w gminie Gołuchów doszło do poważnego wypadku. Maszyna do kruszenia szkła wciągnęła rękę młodej dziewczyny. Sprawą zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy. Co ustaliła w wyniku kontroli?
reklama

O sprawie pisaliśmy szeroko na naszym portalu. Do wypadku doszło na początku lipca zeszłego roku.  

- Nastolatka podczas czyszczenia urządzenia sięgała po leżącą pod taśmociągiem szklaną butelkę. Jej prawa ręka została wciągnięta pomiędzy bęben a obudowę maszyny. Obecny na miejscu syn właściciela firmy wyłączył całą linię zasilania po tym, jak usłyszał krzyk - mówiła nam wówczas Monika Lis - Rybarczyk z pleszewskiej policji.

17-latce miały próbować pomóc inne osoby obecne na terenie zakładu, ale rękę udało się wyciągnąć dopiero strażakom, gdy użyli sprzętu hydraulicznego i pił tarczowych. Jak tłumaczył rzecznik pleszewskiej straży - kobieta mogła poruszać palcami uwolnionej ręki. Trafiła do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim na oddział chirurgii dziecięcej. Rzecznik szpitala przekazywał kolejnego dnia, że poszkodowana jest w dobrym stanie. 

reklama

Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy po wciągnięciu ręki nastolatki przez maszynę. Znamy ustalenia 

Sprawą wypadku zajęła się prokuratura. Kontrolę na miejscu prowadziła też Państwowa Inspekcja Pracy. Co ustalono w jej ramach?

Jak przekazała nam Daria Wojtczak-Gałężewska z Państwowej Inspekcji Pracy - oceniono, że do wypadku przyczyniło się kilka czynników. Jeśli chodzi o kwestie techniczne - podajnik budowlany nie miał osłon sfer niebezpiecznych i na stanowisku pracy nastolatki brakowało wyłącznika awaryjnego.

Nie było również instrukcji obsługi podajnika oraz leja zasypowego. Poszkodowanej zarzucono, że lekceważyła zagrożenie, a osobom sprawującym nadzór w firmie - że nie przeszkolili młodej pracownicy, a więc dopuścili się odstępstwa od przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. 

reklama

W konsekwencji inspektor pracy nakazał poprawić warunki pracy w zakładzie poprzez usunięcie wskazanych uchybień. Nałożył też mandat na firmę. 

Właściciel zakładu oznajmił, że nie chce komentować całego zdarzenia. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama