reklama

Mieszkańcy chcą przywrócenia drogi. Burmistrz: nie można przywrócić czegoś, czego nie było

Opublikowano:
Autor:

Mieszkańcy chcą przywrócenia drogi. Burmistrz: nie można przywrócić czegoś, czego nie było - Zdjęcie główne

Temat drogi w Koźmińcu był szeroko omawiany m.in. na komisjach i sesjach rady

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPonad 150 mieszkańców Koźmińca podpisało się pod petycją odnośnie „przywrócenia dróg publicznych” w ich miejscowości. Chodzi o pewien zaorany dziś teren pomiędzy wiejskimi polami. Co na to władze gminy?
reklama

Czy przez pola w Koźmińcu przechodziła kiedyś droga publiczna? I czy można ją odtworzyć?

To właśnie – już od niemal dwóch lat – jest punktem sporu pomiędzy częścią mieszkańców wsi a władzami gminy Dobrzyca.

Sprawa wywołuje emocje – i poświęcono jej w tym roku sporo czasu zarówno na komisjach jak i sesjach. Sami mieszkańcy napisali ostatecznie do urzędu petycję. 

Mieszkańcy Koźmińca: kiedyś była tu droga

Jak opowiada nam jeden z mieszkańców Koźmińca – rolnik i inicjator wspomnianej petycji do urzędu – wszystko rozpoczęło się de facto w roku 2021.

Jak wyjaśnia, by dostać się na swoje pole, musi poruszać się na co dzień jedną z głównych tras asfaltowych na wsi – de facto drogą okrężną - co z kolei może powodować, przy specyfice rolniczych prac, zanieczyszczenie drogi. Jak dodaje, otrzymał już wcześniej w tej sprawie m.in. pouczenie od policjantów.

reklama

Osobną kwestią jest też bezpieczeństwo - w momencie, gdy z publicznej trasy korzysta duży pojazd wolnobieżny.

Tymczasem, jak zaznacza mieszkaniec wsi, problemu – jego i innych osób – mogłoby nie być, gdyby istniała zaorana dziś droga pomiędzy samymi polami.

Wspomniany teren należy do gminy. Jak obrazuje mieszkaniec, trasa - dziś de facto nie istniejąca - zapisana jest jednak w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego gminy. 

Ostatecznie, by wzmocnić wspomniane stanowisko, na początku tego roku na wsi zebrano ponad 150 podpisów pod petycją, która trafiła do urzędu.

Mieszkańcy wprost proszą w niej o przywrócenie dróg publicznych w Koźmińcu – w sumie wymieniają teren trzech działek na wsi.

Jak zaznaczają w swoim piśmie inicjatorzy – nie chodzi im wcale o kosztowną inwestycję, ale podstawowe prace. Przede wszystkim – proszą o wyznaczenie granic geodezyjnych – dziś kompletnie niewidocznych.

reklama

- Mieszkańcy po wyznaczeniu granic geodezyjnych ww. dróg znając ich dokładną lokalizację mogliby rozpocząć korzystanie z nich bez nadmiernych kosztów po stronie Urzędu Miasta. Zależy nam na tym aby nastąpiło utwardzenie tych dróg tak, aby można z nich korzystać w szczególności do celów rolnych. Nie jest zatem konieczne przeprowadzenie kosztownych inwestycji polegających na pełnej infrastrukturze w postaci asfaltu, chodników, oświetleń itp. Wyznaczenie granic geodezyjnych i utwardzenie pozwoli na korzystanie z nich do celów jakie są niezbędne rolnikom do wykonywania prac rolnych – można przeczytać w petycji podpisanej przez mieszkańców.

W swojej petycji mieszkańcy wyraźnie sprzeciwiają się jednocześnie planom sprzedaży tego terenu, podkreślając, że to na zarządcy drogi - czyli gminie - spoczywa obowiązek utrzymania trasy. Przywoływane są także wspomniane przez mieszkańca kwestie bezpieczeństwa i porządku na innych trasach, którymi rolnicy muszą dziś dojeżdżać do swoich terenów.

reklama

Burmistrz Dobrzycy: droga istniała tylko na mapie

Co z kolei na to władze Dobrzycy?

Jak twierdzi burmistrz, słowo „droga” – odnośnie wspomnianej gminnej działki przechodzącej przez prywatne pola – jest w tym przypadku słowem na wyrost.

– Tam drogi nie ma i od 50 lat – a może i więcej – nie było. Ona jest tylko na mapie. Rada gminy nigdy nie przyjęła tego terenu jako drogi publicznej – komentuje burmistrz Dobrzycy, Jarosław Pietrzak.

Jak dodaje, formalnie wspomniany teren jest po prostu „gruntem gminnym, który mógłby być przeznaczony na drogę publiczną”. 

Władze Dobrzycy nie mają jednak w planie budowy nowej trasy właśnie w tym miejscu. Dlaczego?

– Nie widzę sensu w budowaniu nowej drogi pomiędzy polami w momencie, gdy istnieje dziś dojazd do tego terenu. Mamy już zresztą w gminie wiele dróg śródpolnych, gdzie są problemy z ich utrzymaniem, ponadto w tym przypadku koszty budowy byłyby o wiele większe – ponieważ konieczne byłoby także zbudowanie mostu przez Orlę, która tu przechodzi. To bardzo duże koszty – wylicza Jarosław Pietrzak. 

Jak dodaje ponadto burmistrz – zapisy w miejscowym planie, na który powołują się mieszkańcy, pochodzą sprzed niemal dwóch dekad. Tymczasem plany - ulegają przez lata różnym zmianom.

– Mamy w planie różne działki, bo ktoś w roku 2004 wymyślił, że będzie plan dla całej gminy. Przekształcaliśmy je już jednak na różne zadania – komentuje burmistrz

Jak dodaje - tak właśnie ma być w przyszłości odnośnie wspomnianego przez mieszkańców gminnego terenu.

– Złożyliśmy wniosek, by przekształcić ten teren na rolę – i sprzedać go później tym, którzy użytkują go w tym rejonie rolniczo. Rozmawiałem już z mieszkańcami w tym pasie ziemi – i wszyscy, którzy sąsiadują z tym terenem złożyli takie wnioski. Podkreślam - gdyby np. nie było dojazdu do tych działek dalej – nie byłoby tematu. Ale dojazd jest ok. 300 metrów dalej. Ta droga nie jest potrzebna – z kolei wszyscy przy tym gminnym gruncie wyrazili chęć wykupu. Nie ma więc sensu budować nowej drogi przed środek pól – twierdzi burmistrz Dobrzycy.

Nie ma dowodów w dokumentacji

Część mieszkańców Koźmińca twierdzi jednak, że droga przed laty jednak była – tylko została po prostu zaorana.

– Jest mapka. Droga była, ale została zaorana. Skoro drogi polne nie są publicznymi, to może od razu wszystkie zaorajmy – komentował gorzko podczas jednej z komisji rady sołtys wsi, Michał Lis.

Burmistrz gminy odpowiadał z kolei, że istnieją drogi polne, ze statusem tras publicznych – jednak nie dotyczyło to nigdy tego terenu.

Ponadto, jak ripostują dobrzyccy urzędnicy, zgodnie z istniejącą dokumentacją, jeszcze z lat 80. minionego wieku, czyli od momentu, kiedy rejestrowano w ogóle pierwsze nadania numerów dróg w całej gminie – wspomnianej trasy w Koźmińcu nie ma.

– Tłumaczyłem to już mieszkańcom szczegołówo na zebraniu wiejskim, gdzie także o tym dyskutowano. Tam nie było nigdy drogi publicznej. Rozmawiałem też z osobami, które użytkują tam pola, bo to ich dotyczy to tak naprawdę to bezpośrednio. Gdyby choć jedna osoba powiedziała, że chce drogę, nie byłoby dyskusji. Ale tak nie jest. Wyrazili z kolei wolę wykupu tego terenu. Dlatego moim zdaniem zasadnym będzie po prostu przekształcenie tych działek w działki rolne, tak, żeby wszystko było zgodne z literą prawa. Dziś nie ma argumentów, by budować nową drogę między polami. Wszyscy mają tam dziś dojazdy do swoich pól, a osobną sprawą są koszty - związane m.in. ze wspomnianą budową mostu – odpowiada burmistrz Jarosław Pietrzak.

Podczas długich dyskusji podczas gminnej komisji, sam sołtys Koźmińca zaznaczał z kolei, że – by było sprawiedliwie – każdy rolnik powinien mieć możliwość takiego wykupu. – Jeśli będą takie wnioski, to będziemy je rozpatrywać – odpowiadał z kolei burmistrz.

Więcej przypadków "dróg, których nie ma" w gminie Dobrzyca

Sprawa wywołuje emocje, choć jak zaznacza przewodniczący rady gminy Witalis Półrolniczak, który sam jest rolnikiem, nie jest to tak naprawdę odosobniony przypadek w gminie.

– To problem ogólny. W Fabianowie także jest droga, której, można powiedzieć, nigdy nie było – choć teoretycznie jest na mapie, i przechodzi przez pola poszczególnych rolników, agencji itd., dochodząc ostatecznie do krzaków. Wszystko zależy od relacji sąsiadów – mówił wprost Witalis Półrolniczak.

Burmistrz gminy odpowiada z kolei, że niektóre sytuacje – jak choćby wspomniana z Koźmińca – wynikają czasami dopiero po latach.

– Z pewnością jest więcej takich przypadków. Często dowiadujemy się, jako gmina, po czasie o takich sytuacjach – przyznawał Jarosław Pietrzak.

Jak jednak dodawał, trzeba wówczas rozwiązać problem w sposób rozważny.

– To wszystko musi mieć ręce i nogi. Jeśli mamy sytuację – jak tu, że dojazd do gruntów jest bezproblemowy – to nie widzę sensu w budowaniu nowej drogi. Stąd moja decyzja odnośnie zmiany w planie zagospodarowania w przypadku jednej z działek z petycji – co do której jest chęć wykupu przez rolników. Pozostałe dwie pozostają bez rozpatrzenia obecnie, zobaczymy, czy będzie potrzeba jakiegokolwiek zmieniana – kwituje burmistrz Dobrzycy.

Mieszkańcy, którzy wystosowali petycję do urzędu, nie ukrywają żalu z powodu takiej decyzji

- Takie rzeczy to tylko w Koźmińcu - kwituje inicjator pisma.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama