reklama

Maciej Dogoda z Chocza oddał komórki macierzyste i uratował życie osobie chorej na nowotwór

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: DKMS

Maciej Dogoda z Chocza oddał komórki macierzyste i uratował życie osobie chorej na nowotwór - Zdjęcie główne

foto DKMS

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Jestem z małej miejscowości i pamiętam, że była dla kogoś zorganizowana akcja rejestracyjna. Po prostu się zapisałem. Przez 8 lat od czasu do czasu tylko dostawałem ulotki. Telefon zadzwonił w najmniej oczekiwanym momencie - mówi mieszkaniec Chocza, dzięki któremu dokonano przeszczepu krwi.
reklama

Maciej Dogoda, mieszkaniec Chocza, 8 lat temu zarejestrował się w bazie dawców fundacji DKSM. Spośród trójki rodzeństwa to on został wytypowany do tego, by uratować komuś życie. Oddał komórki macierzyste dla osoby chorej na nowotwór. Jak sam mówi, to „drobna rzecz". Teraz zachęca, by dzielić się dobrem.

- Co 27 sekund na świecie i co 40 minut w Polsce ktoś dowiaduje się, że ma nowotwór krwi. Często jedynym ratunkiem jest przeszczepienie krwiotwórczych komórek macierzystych od osoby niespokrewnionej. W maju liczba zarejestrowanych potencjalnych dawców w Fundacji DKMS przekroczyła 2 000 000 osób, a tysięczny mieszkaniec Wielkopolski oddał cząstkę siebie na rzecz drugiego człowieka. Maciej jest jednym z nich - podkreśla Michał Wasielewski z fundacji DKMS. 

reklama

Aby zostać potencjalnym dawcą, wystarczy wejść na stronę www.dkms.pl i zamówić pakiet rejestracyjny do domu (dokładny adres to https://www.dkms.pl/zarejestruj-sie-teraz). Po wypełnieniu formularza i pobraniu wymazu, zamkniętą kopertę wystarczy wrzucić do skrzynki pocztowej. Nie trzeba stać w kolejce. Dzięki temu, cała procedura trwa zaledwie kilka minut.

Jeśli masz obawy, sprawdź najczęściej zadawane pytania lub skontaktuj się z Fundacją DKMS: https://www.dkms.pl/kontakt 

Więcej informacji o Fundacji DKMS: www.dkms.pl

„Bałem się, że zdrowie nie pozwoli pomóc” - rozmowa z Michałem Dogodą - mieszkańcem Chocza

Co czułeś, kiedy po 8 latach od rejestracji odebrałeś telefon z Fundacji DKMS?

reklama

Przede wszystkim zdziwienie. Nie spodziewałem się, że mimo wszystko, przy tak małej szansie zostanę dawcą. Wcześniej kontaktowaliście się z siostrą i bratem. Brat śmiał się, że na pewno padnie na mnie jako najmłodszego. I rzeczywiście tak było. To wyróżnienie, że mogę dać komuś szansę, uratować życie. 

Czy miałeś jakieś obawy?

Najbardziej bałem się tego, że zdrowie mi nie pozwoli. Jeśli chodzi o samo oddanie, to było dobrze przedstawione, więc tutaj nie było problemu.

Pamiętasz, dlaczego się w ogóle zapisałeś?

Jestem z małej miejscowości i pamiętam, że była dla kogoś zorganizowana akcja rejestracyjna. Po prostu się zapisałem. Przez 8 lat od czasu do czasu tylko dostawałem ulotki. Telefon zadzwonił w najmniej oczekiwanym momencie, ale jak się powiedziało A, to trzeba było powiedzieć B.

reklama

Wspomniałeś o tym, że jeśli powiedziało się A, to trzeba powiedzieć B. Czy myślisz, że warto się podzielić swoją historią?

Warto. Chociażby z tego względu, że dla osób niezdecydowanych dużo bardziej wartościowa będzie relacja kogoś, kto już to przeszedł, bardziej niż tylko teoria z ulotki. Daje im to większą pewność.

Czy myślisz, że poza tym jest coś, co zachęciłoby innych?

Moim zdaniem problemem jest brak świadomości. Ludzie myślą, że to boli, że będzie to jakieś pobieranie z kręgosłupa. Tak nie jest. Powiem szczerze, że sam nawet się nie zastanawiałem, dopiero jak dowiedziałem się o pobraniu. Najgorszy jest strach przed bólem, a samo ukłucie igły w rękę… no to nie boli. 

Jak twoje wrażenia na gorąco, kiedy jesteś już podpięty?

Czuję się dobrze, nic mi nie dolega… Leży się wygodnie, a panie pielęgniarki są super, dobrze się z nimi rozmawia.

Oddawałem kiedyś krew i to właściwie to samo, tylko wraca do drugiej ręki. Tak jak uprzedzaliście, po zastrzykach rzeczywiście czułem się chory, ale w trakcie pobrania jest już okej. Trochę nie wiem, czy nie wynika to też z tego, że rzadko choruję, a jeśli już coś mnie łapie, to jak typowego faceta – wystarczy lekko podwyższona temperatura, żeby mnie rozłożyć.

Czy jesteś ciekaw, do kogo trafią twoje komórki?

W pierwszym momencie byłem, ale później uświadomiłem sobie, że najważniejsze jest to, by dać komuś szansę na przeżycie. Każde życie jest cenne, niezależnie od pochodzenia, koloru skóry czy wyznania. 

Dlaczego warto pomagać? Jak ty to czujesz?

Nasz świat się staje coraz gorszy i gdzieś takimi drobnymi rzeczami możemy go naprawiać. A kolejna sprawa jest taka, że wiem, jak wygląda ta choroba i jakie mogą być jej konsekwencje. Może dlatego trochę inaczej to odbieram.  

Opracowano na podstawie materiałów nadesłanych przez DKMS

reklama
SONDA

Czy jesteś zarejestrowany w bazie dawców szpiku?

Zagłosowało 23 osób
Zagłosuj
Głosy można oddawać od 12.06.2024 od godz 09:04
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama