Reklama lokalna
reklama

Paweł Małaszyński: Łatka znanego wokalisty nigdy się nie odklei

Opublikowano:
Autor:

Paweł Małaszyński: Łatka znanego wokalisty nigdy się nie odklei - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

O wizycie u sióstr Drońskich, spacerowaniu nago po zatłoczonych ulicach oraz miłości do sagi „Gwiezdnych wojen” z Pawłem Małaszyńskim, aktorem i wokalistą zespołu „Cochise”, który wystąpił w Krotoszyńskim Ośrodku Kultury rozmawia Tomasz Słaboszewski.

 

Zerwaliście już z etykietką zespołu wokalisty ze znaną twarzą?

Na pewno nie jest to już ten sam etap, który był na początku. Kiedy pada nazwa „Cochise” to wszyscy wiedzą, o co chodzi. Ta łatka znanej twarzy wokalisty prawdopodobnie nigdy się nie odklei, ale nie walczę z tym, bo byłaby to walka z wiatrakami. Każdy ma prawo ocenić po tym, co zobaczy i co usłyszy. Nagrywamy już piątą płytę, więc mamy pewien dorobek muzyczny i nie jedziemy na fali popularności mojej twarzy.

To twoja druga w ostatnim czasie wizyta w Krotoszynie. Kilka tygodni temu odwiedziłeś Maję i Oliwię Drońskie. Jakie wrażenie zrobiły na tobie dziewczynki?

Są świetne. Były szczęśliwe i zadowolone z naszej wizyty i prezentów. To dla nas duża frajda. Cierpią na straszliwą chorobę, którą cała Polska poznała dzięki przypadkom Zuzi i Kajtka, którzy teraz przebywają w Stanach Zjednoczonych na leczeniu. Oczywiście na skomplikowaną terapię potrzeba mnóstwo pieniędzy i na początku myśleliśmy z Magdą Różczką i Kasią Bujakiewicz, że tych dzieci dotkniętych EB jest w Polsce niewiele, a okazało się, że jest ich w kraju ponad 400. Wszystkich nie jesteśmy w stanie odwiedzić, ale staramy się pojawiać co jakiś czas u tych najbardziej potrzebujących rodzin. Oprócz tych najbardziej oczywistych rzeczy – jak opatrunki, staramy się dać im trochę radości, prezentów i słodyczy. Nie wszystkie dzieciaki nas rozpoznają, ale nie o to chodzi. (...)

Trudniej jest zagrać koncert na żywo, czy spacerować nago przed kamerami po ulicy pełnej ludzi? (Scena kulminacyjna w filmie „Skrzydlate świnie”)

(śmiech) Zawsze jest pewien strach i obawa przed występem – czy to na deskach teatru, czy na scenie w trakcie koncertu rockowego. Zawsze jest pewien lęk przed tym, co to będzie. Bo wydarzyć się może dosłownie wszystko. Jeśli chodzi o chodzenie nago po mieście, to trzeba przebić ten mur wstydu i zrobić dużo dla roli. Nie było to łatwe.

Jak ta scena wyglądała od strony technicznej?

Od początku scena była w scenariuszu, więc nie było to żadne zaskoczenie i byłem psychicznie przygotowany. Przyjechaliśmy na plan przed szóstą rano, żeby zrobić scenę. Niestety, rozpadało się, więc wróciliśmy, bo nie było sensu kręcić w deszczu. Około godziny 12 pokazało się piękne słońce, więc Anka (Kazejak – reżyserka filmu – przyp. red) stwierdziła „słuchajcie, jest piękne słońce, jedziemy”. No i pojechaliśmy na plan. A tam pełno ludzi na ulicy. Pozakrywaliśmy wszystkie okna, wejścia i drzwi, jakie się dało i nakręciliśmy. Nie miałem z tym większego problemu. Była to trochę niezręczna sytuacja, bo widziałem gdzieś tam „kątem” oka ludzi w oknach, ale nie było źle (śmiech).

Sporo koncertujecie, a jak spędzisz święta?

W Białymstoku z całą moją rodziną oraz z rodziną mojej żony Asi. Spędzę całe 10 dni w rodzinnym domu i wracam dopiero do pracy w Sylwestra, kiedy to będę miał występ w teatrze. Akurat w tym roku wypadło na mój spektakl, ale ostatni dzień roku nie jest dla mnie aż tak ważny jak święta. Jednak rozpoczynam świętowanie 21 grudnia, kiedy to idę do kina na „Gwiezdne Wojny”.

Właśnie miałem o to zapytać – naprawdę jesteś fanem „Gwiezdnych Wojen”?

Jestem pierdolnięty na punkcie „Gwiezdnych Wojen”! Wiem wszystko o wszystkich bohaterach i jestem w tej materii ekspertem. To świat mojego dzieciństwa, więc zawsze chętnie wracam do tej sagi. Mam całą kolekcję statków z „Gwiezdnych Wojen” i kilka gwiazd śmierci. Jestem dosyć poważnym fanem, więc kolekcjonuję poważne pamiątki. Nie kręci mnie montowanie prysznica w kształcie hełmu Lorda Vadera. Tym niemniej jestem bardzo ciekaw, jak będzie przedstawiona ta historia na ekranie.

 

 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE