Piknik charytatywny rozpocznie się od godziny 14.00 na terenie Stajni Baranówek.
Będziemy zbierać na pilną operację, oferujemy oprowadzanki na koniach i kiełbaskę z ogniska, nie mamy czasu na organizację większych atrakcji więc, jakby ktoś miał pomysł i czas to zapraszamy do działania - mówią bliscy pana Tomasza.
Druzgocąca diagnoza
Historia choroby Tomasza zaczęła się kilka lat temu, wtedy nikt nie wiedział, że będzie trwała do dziś. Początek diagnostyki miał miejsce u laryngologa. Rozpoznanie - niedosłuch.
Tata po prostu miał słabszy słuch niż inni, ale przecież można z tym żyć. Niestety, to był dopiero wierzchołek góry lodowej - opowiadają bliscy.
Niedosłuch był coraz większy, pojawiły się szumy uszne oraz zaburzenia równowagi. Objawy te utrudniały codzienne funkcjonowanie. Pan Tomasz zdecydował się na wykonanie rezonansu. Nikt nie przeczuwał najgorszego, a jednak... Guz mózgu, a dokładniej prawego kąta mostowo-móżdżkowego.
Rozpoczęła się walka z czasem. Poszukiwania lekarzy doprowadziły rodzinę do Bydgoszczy, tam pan Tomasz został zoperowany.
Guz został częściowo usunięty w 2018 r. Wszyscy myśleli, że najgorsze za nimi. Niestety, rekonwalescencja nie przebiegała pomyślnie. Pan Tomasz nie czuł się najlepiej, ciężko było mu funkcjonować, długo wracał do sił i sprawności.
Wierzyliśmy, że potrzeba tylko czasu, aby wszystko chociaż w małym stopniu wróci do normy. Kolejny raz los rzucił nam kłody pod nogi... - wspominają bliscy pana Tomasza.
Ratujmy Tomasza!
Guz odrósł. Mało tego, jest jeszcze większy niż był przed operacją. Pojawiły się także inne zmiany w obrębie mózgu.
Jesteśmy już po konsultacjach z lekarzami z Bydgoszczy i Warszawy. Wszyscy zgodnie stwierdzili - operacja jest NIEZBĘDNA i musi być wykonana JAK NAJSZYBCIEJ. Są pewni, że każdy dzień zwłoki generuje większe ryzyko powikłań, a nawet grozi śmiercią. Niestety, w Polsce na operację musimy czekać... Ale przecież nie możemy! Szukaliśmy pomocy wszędzie u najlepszych specjalistów w Polsce - opowadają.
Zostało im tylko poszerzyć pole poszukiwań, uwzględniając zagraniczne, prywatne kliniki. Nawiązali korespondencję z międzynarodowym instytutem badawczym i szpitalem (International Neuroscience Institute) w Hanowerze. Profesor A. Samii po przenalizowaniu wyników badań oraz rezonansu wyraził zgodę i chęć podjęcia się kolejnej operacji.
Zabieg wyceniono na 45,5 tys. euro (210 tys. zł.).
Tyle musimy zapłacić, aby Tata odzyskał zdrowie. Jesteśmy zdeterminowani do walki i zrobimy wszystko, aby mógł wyjechać do kliniki. Im szybciej uda nam się zebrać wyznaczoną kwotę, tym szybciej szpital wyznaczy termin operacji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.