Rozmowa z Marianem Adamkiem
Wywiad z Marianem Adamkiem, byłym burmistrzem Miasta i Gminy Pleszew, a obecnie przewodniczącym rady powiatu.
Mijają trzy lata od wielkiej zmiany zawodowej w pana życiu. Przyzwyczaił się już pan do „nowej” roli? Do tego, że nie jest już pan burmistrzem, ale „tylko” radnym i przewodniczącym rady w powiecie?
Szczerze: mam ogromną satysfakcję, czuję się wolny i jestem spełniony. Wciąż mam mnóstwo pracy, ale jestem zadowolony z drogi, którą obrałem. We właściwym momencie odpuściłem dalsze kandydowanie na burmistrza. W wyborach do rady powiatu otrzymałem z kolei bardzo dobry wynik, podobnie zresztą jak całe ugrupowanie Miłośników Ziemi Pleszewskiej – z którego startowałam – co tym bardziej mnie cieszy, i za to chciałbym mieszkańcom jeszcze raz podziękować.
Klasyk śpiewał, że „trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym”. Udało się to panu?
Gdybym wiedział wcześniej, że te plany, które miałem na przyszłość, uda się tak sprawnie zrealizować – to możliwe, że zrezygnowałbym ze startu na burmistrza Pleszewa - nawet cztery lata wcześniej.
Co pan obecnie robi zawodowo?
Z jednej strony jest to praca w samorządzie powiatowym. Jest to ciekawe doświadczenie. Pozwala weryfikować swoje poglądy na niektóre tematy. Z drugiej strony pracuję zawodowo jako doradca dla jednostek samorządu terytorialnego. Zostałem poproszony przez ogólnopolskie organizacje do współdziałania – w zakresie takiego doradztwa. Robię więc to, co umiem i to, co lubię.
Mówimy o Związku Miast Polskich?
Tak, to praca dla Związku Miast Polskich. Zacząłem ją prawie zaraz po zakończeniu kadencji burmistrza i przyznam, że ta działalność daje mi naprawdę dużą satysfakcję. Po pierwsze mam wiedzę, którą mogę wykorzystać na rzecz samorządów. Po drugie poznaję wciąż nowe rzeczy – trzeba się bowiem wiele uczyć, czytać. I w końcu - po trzecie - sam kontakt z samorządami – pozwala weryfikować wiedzę teoretyczną i praktyczną, bo w końcu przez minione lata – od 2018 roku – sporo się już pozmieniało.
Rządzący słuchają w ogóle doradców ze szczebla samorządowego? Wielu włodarzy narzeka, że ich głos nie jest zbytnio brany pod uwagę
Faktycznie, można zauważyć, że często jednostki samorządu mówią swoje, a organy rządowe i tak robią swoje. W moim przypadku działamy jednak piętro niżej – to jest doradztwo na szczeblu gmin i powiatów – stricte w samorządzie. Pochylamy się nad wieloma ważnymi aspektami, nie jestem jednak sam, bo jest nas grupa osób.
Czyli, mówiąc krótko: pomaga pan dziś młodszym kolegom po fachu?
Pomagamy – bo mówimy o grupie w której pracuję. Doradzamy zarówno w zakresie samej realizacji zadań samorządowych, jak i np. w wykorzystywaniu środków unijnych i tego - jak to będzie wyglądać w latach przyszłych.
To oczywiście nie jest działalność non profit – to dziś pana zawód?
Tak, doradca to dzisiaj mój zawód. Mam normalny etat.
Pytam, bo podczas naszej ostatniej rozmowy - trzy lata temu - wspominał pan, że chce się dalej rozwijać - być może również w prywatnym biznesie.
Ta ścieżka, którą obrałem obecnie jest dla mnie najlepsza - mam wiedzę i umiejętności samorządowe. Choć oczywiście musiałem w międzyczasie nabyć pewien obszar wiedzy technicznej. Myślę, jednak, że poszło mi dobrze.
A jeśli chodzi o sam Pleszew? Doradza pan tu jeszcze swojemu następcy? Już „non profit”?
Powtórzę jeszcze raz - co mówiłem kiedyś. Mój wybór, by nie startować do rady miejskiej i na burmistrza, był bardzo dobrym rozwiązaniem. Nie oznacza to oczywiście, że jestem całkowicie „odcięty”. Mamy cały czas kontakt z obecnym burmistrzem. Spotykamy się średnio raz na miesiąc na jakiejś kawie. Ale to już działa w dwie strony – bo czasami ja również potrzebuję rady. Poza tym chodzi o zachowanie dobrej współpracy na szczeblu miasto-powiat. Bo podczas takich spotkań omawiamy wiele spraw z tym związanych, szukamy rozwiązań różnych problemów – jak choćby odnośnie komunikacji. Tu problem istnieje cały czas, inne gminy nie widzą na razie wspólnej formuły, mimo, że powiat deklarował już, że przejmie całą obsługę administracyjną takiej komunikacji na własne barki – i z własnym finansowaniem.
Jak Marian Adamek ocenia swojego następcę w Ratuszu? Czy dogaduje się ze starostą Maciejem Wasielewski? Jak się rządzi w powiecie będąc w koalicji, która wydaje się krucha? Jak wygląda jego przeciętny dzień? Jakie ma plany?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.