1 września 1939 roku z Pleszewa wyruszył pociąg, wiozący rodziny żołnierzy 70. Pułku Piechoty. Ponad 200 osób – głównie kobiety, dzieci i starsi – miało bezpiecznie dotrzeć pod Lwów, aby przeczekać wojnę. Nikt nie spodziewał się, że podróż ta skończy się tragicznie.
Niemcy zbombardowali pociąg
Tuż po dotarciu do stacji w Komarnie, 9 września, pociąg został zbombardowany przez niemieckie samoloty. Nalot okazał się śmiertelny dla ponad stu pasażerów, którzy w pośpiechu opuszczali wagony.Do tej pory tablica upamiętniająca ofiary niemieckiego nalotu na pociąg z Polakami znajdowała się przy Pomniku Ofiar II wojny na cmentarzu przy ul. Kaliskiej w Pleszewie. Jednak dziś - 16 września - z inicjatywy CK OHP w Pleszewie pamiątkowy monument został odsłonięty na placu generała brygady Mieczysława Mozdyniewicza w mieście.
"W bombardowaniu zginął starszy brat mamy"
W uroczystościach odsłonięcia tablicy na placu gen. bryg. Mieczysława Mozdyniewicza w Pleszewie wzięli udział m.in.: Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego, Orkiestra Reprezentacyjna Sił Powietrznych, posłowie, przedstawiciele miejscowych władz na czele ze starostą pleszewskim - Maciejem Wasielewskim i burmistrzem Pleszewa - Arkadiuszem Ptakiem, rodziny ofiar, a także mieszkańcy miasta oraz młodzież.
- Moje dzieciństwo upłynęło w cieniu historii opowiadanej nam przez mamę - Reginę Gawłowicz z domu Młynarczyk. Historia dotyczyła jej przeżyć wojennych, a szczególnie przeżytego bombardowania na stacji kolejowej pod Lwowem. W 1939 roku mama miała 11 lat, w bombardowaniu tym zginął starszy brat mamy - Walerian Młynarczyk, miał wtedy 13 lat. W miarę mojego dorastania odkrywały się kolejne karty tej historii np. fakt, że brat mamy był w mundurze harcerskim, że zginał od kuli karabinu maszynowego, że moja babcia Jadwiga Młynarczyk wraz z pozostałą trójką dzieci wróciła do Wielkopolski z wycofującymi się wojskami, że dziadek - sierżant Józef Młynarczyk - walczył nad Bzurą i ślad po nim zaginął. Nie wrócił z wojny. (...) Dopiero po 68 udało się odnaleźć jego mogiłę - wspominała podczas uroczystości Ewa Michaliszyn.
Pamięć o tragicznych losach
Tablica pamiątkowa, jak podkreślała, jest kolejnym dowodem na to, że tragiczne wydarzenia z 1939 roku pozostaną żywe w pamięci kolejnych pokoleń.
- Mogę w imieniu przedstawicieli wszystkich rodzin poległych powiedzieć, że to Michał Kaczmarek jest osobą, dzięki której ofiary nalotu w Komarnie mają miejsce pamięci na pleszewskiej ziemi, blisko rodzin. Michale, dziękujemy ci - podkreślała Ewa Michaliszyn
Podziękowania skierowała również w kierunku przedstawicieli miejscowych władz: gminy i powiatu, oraz kierownictwa Centrum Kształcenia i Wychowania OHP w Pleszewie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.