Uczniowie z Centrum Kształcenia i Wychowania OHP odwiedzili Fabrykę Maszyn Spożywczych „Spomasz”. To właśnie tam produkowane są urządzenia ze stali szlachetnej wykorzystywane do produkcji w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym, piwowarskim, owocowo-warzywnym, spirytusowym i chemicznym na całym świecie.
O historii zakładu opowiadał młodzieży Tadeusz Rak - prezes firmy, który przypominał, że jej historia sięga roku 1886 roku. Nie zabrakło też opowieści o przekształceniach w 1994 roku - kiedy to powstała Spółka Akcyjna pod nazwą Fabryka Maszyn Spożywczych "Spomasz" Pleszew S.A. i o czasach współczesnych, w których urządzenia zawojowały światowe rynki i nie mają sobie równych wśród zagranicznej konkurencji.
Małgorzata Kubiak- kierownik działu spraw pracowniczych - przedstawiła z kolei krótką prezentację, z której uczniowie dowiedzieli się, że produkowane maszyny i urządzenia eksportowane są do wielu krajów takich jak: Haiti, Chiny, Jordania, Wietnam, Rosja, Ukraina, Egipt, Syria, Peru, Turcja, Japonia czy USA. Fabryka przez lata swojej działalności otrzymała wiele nagród, dyplomów, tytułów, medali, wyróżnień, certyfikatów jakości w Polsce i na całym świecie. W swoim dorobku ma również wiele patentów na różne produkty.
- Odwiedziny w Spomaszu zorganizowano w ramach wojewódzkiego programu edukacyjnego „Bez obaw o przyszłość”. Chodzi w nim m.in. o to, aby pokazać naszej młodzieży jak najwięcej branż i zawodów, aby zachęcić ich do zdobywania wiedzy i wyboru odpowiedniego fachu - podkreśla Krystian Piasecki, dyrektor Centrum.
Nie obyło się też bez zwiedzania zakładu produkcyjnego z szefem produkcji Spomaszu Markiem Urbaniakiem. To tam młodzież miała okazję zobaczyć wykonywane urządzenia, oraz wiele maszyn niezbędnych przy produkcji tych urządzeń. Dowiedziała się również sporo o sposobach obróbki metali.
- Udaliśmy się również do laboratorium gdzie obejrzeliśmy gotowe urządzenia, w tym do produkcji cukierków. Te urządzenia uruchamiane są kilka razy w roku by pokazać potencjalnym nabywcom proces produkcji i wyrób finalny, czyli cukierki krówki. A te swoją drogą były przepyszne. Na koniec wszyscy obejrzeli maszynę do cięcia metalu „water jet”, gdzie cięcie odbywa się wodą z bardzo drobnym piaskiem pod olbrzymim ciśnieniem. Wycięte tym sposobem w metalu dwa rowery otrzymaliśmy w prezencie - dodaje Tadeusz Grobys z OHP, który zorganizował całą wycieczkę.