Wśród potraw, bez których Polacy nie wyobrażają sobie wigilijnego stołu jest oczywiście karp. Nadal wielu rodaków nie wyobraża sobie, by przed świętami w wannie napełnionej kranówką nie pływał karp. A ceny tej dotąd stosunkowo taniej ryby, w tym roku mogą zaskoczyć.
Powody podwyżki cen karpi
Jeden z największych hodowców karpi w kraju - Spółka Stawy Milickie S.A., w skład której wchodzi 5 zakładów rybackich - podniosła ceny. Od 1 grudnia kilogram karpia w sprzedaży detalicznej kosztuje 20 zł, o dwa złote więcej niż w listopadzie.
Według Przemysława Urniaża, dyrektora d/s infrastruktury i logistyki, na tegoroczne ceny składają się przede wszystkim trzy czynniki. Pierwszym, jest wzrost cen zbóż, które stanowią paszę dla ryb.
Zboże zawsze kupujemy w pierwszym kwartale. W tym roku musieliśmy wydać na nie 30 proc. więcej niż w zeszłym roku. Obecnie koszt jednej tony pszenicy to już ponad 80% więcej niż w roku 2020 - około 1.400 zł i stale rośnie. Przy 2-3 tys. ton, które potrzebujemy, jest to spory wzrost kosztów - wylicza dyrektor.
Kolejny czynnik mający wpływ na cenę ryb, który wymienia, to podrożenie środków produkcji - szczególnie paliwa i nawozów.
Sam tylko mocznik jest już o ponad 100 proc droższy niż w ubiegłym roku - podaje przykład nasz rozmówca. Przemysław Urniaż przypomina również, że w wyniku suszy w 2019 roku, w polskich hodowlach jest znacznie mniej ryb. - Susza nie pozwoliła na wyprodukowanie dostatecznej ilości narybku - mówi dyrektor i dodaje, że sytuację pogorszyła w tym roku zimna aura, przez którą znacząca część ryb nie osiągnęła dostatecznej wagi.
Czy 20 zł za kilogram słynnego karpia milickiego to już ostateczna cena do świąt? Przemysław Urniaż zapewnia, że Stawy Milickie nie praktykują spekulacji cenami. Podobnie jak w ubiegłych latach, cennik ustalony na początku grudnia ma obowiązywać co najmniej do świąt.
Aleksander Kowalski z Gospodarstwa Rybackiego Milicz mówi, że oprócz podwyżek środków produkcji, na coraz wyższe ceny ryb mają wpływ zmiany klimatyczne oraz zaostrzenie przepisów dotyczących ochrony przyrody.
Coraz bardziej odczuwamy brak wody, postępuje susza. Do tego dochodzą szkodniki - kormorany i bobry, z którymi nie mamy jak walczyć.
Ubolewa, że przez te zwierzęta gospodarstwo odnosi duże straty.
- Niedawno w ciągu tylko dwóch godzin stado kormoranów wybrało nam ze stawu 1.140 kilogramów ryb. Duże nakłady ponosimy też na naprawę grobli niszczonych raz za razem przez bobry - mówi rybak.
Brakuje rąk do pracy
Wśród innych przyczyn podwyżek cen karpia Aleksander Kowalski wymienia brak rąk do pracy.
Musieliśmy nawet zrezygnować z intratnego punktu sprzedaży we Wrocławiu, bo nie ma kto stanąć za ladą - przyznaje. Cena za kilogram karpia sprzedawanego detalicznie przez Gospodarstwo Rybackie Milicz wynosi 18 zł za kilogram (cena z dnia 1 grudnia). Przedstawiciel firmy zapytany, czy to już ostateczna cena przed świętami, odpowiada, że będzie to zależeć przede wszystkim od postępu inflacji, która w tej chwili wynosi już 7,7 proc.
Po ile kilogram karpia na straganach?
18 - 20 zł/kg, to cena, gdy karpia kupujemy bezpośrednio u hodowców. U handlowców, na stoiskach i straganach, ceny będą się różnić - w zależności od pochodzenia ryby, atrakcyjności miejsca sprzedaży czy renomy sprzedawcy. W ciągu ostatnich lat lokalni handlowcy pozbyli się dużej konkurencji, którą stanowiły sieci handlowe. Większość z działających w Polsce marketów odeszła od sprzedaży żywych ryb. Jednak w ubiegłym sezonie nie zahamowało to wzrostu cen. Jak będzie w tym roku? Ceny - jak zwykle - podyktuje rynek. Zwłaszcza poziom zapotrzebowania na świeżą rybę, prosto ze stawu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.