reklama

Radny z podrobionym prawem jazdy?

Opublikowano:
Autor:

Radny z podrobionym prawem jazdy? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Radny powiatowy Dariusz Sz. ponownie może stracić mandat w samorządzie. Rajcy postawiono zarzut posłużenia się podrobionym, ukraińskim prawem jazdy. Grozi mu do 5 lat więzienia. Sytuacja miała miejsce w lipcu 2007 roku. – Wówczas podejrzany w Wydziale Komunikacji Starostwa Powiatowego w Pleszewie przedłożył, według zarzutu, podrobione ukraińskie prawo jazdy. W powyższy sposób usiłował wyłudzić poświadczenie nieprawdy poprzez wymianę ukraińskiego prawa jazdy na polski odpowiednik – wyjaśnia prokurator Janusz Walczak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa Starostwo Powiatowe przekazało do Prokuratury Rejonowej w Pleszewie jesienią 2010 roku. - Ten czyn zakwalifikowano jako przestępstwo z artykułu 270 paragraf 1 kodeksu karnego, który dotyczy użycia sfałszowanego dokumentu – dodaje Janusz Walczak. Rajcy grozi kara do 5 lat więzienia.

Dariusz Sz. był przesłuchiwany przez pleszewską prokuraturę. – Mężczyzna nie przyznał się do popełnionego mu czynu, złożył wyjaśnienia, w związku z czym konieczne jest dokonanie weryfikacji sprawdzenia jego wyjaśnień poprzez przeprowadzenie czynności w drodze międzynarodowej pomocy prawnej – mówi prokurator.

Dariusz Sz. był radnym już w poprzedniej kadencji. Niestety musiał złożyć mandat po skazaniu go przez sąd za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości. Wówczas wyrok był prawomocny.

Zapytaliśmy Mirosława Kuberkę, przewodniczącego Rady Powiatu w Pleszewie oraz jednocześnie prezesa Stowarzyszenia Razem dla Ziemi Pleszewskiej, organizacji z której w wyborach startował radny Dariusz Sz. czy zostaną wystosowane jakieś konsekwencje? – Wiem, że jakaś sprawa jest, ale co do szczegółów i konkretów nie mam żadnej wiedzy. Jeżeli będą, to jak najbardziej się wypowiem – zaznaczył Mirosław Kuberką. - Na szczęście nie wy, ale wasza konkurencja tyle razy skazywała i w czarnych opaskach radnych pokazywała, zanim jeszcze uprawomocnione organy to zrobiły, i się okazało potem, że sprawa została umorzona, że było uniewinnienie i nic, nawet przeprosin nie było, tylko po sprawie. Także ja na pewno się wypowiem, kiedy będę miał potwierdzone informacje – dodał przewodniczący rady. (red)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE