Bartłomiej Owczarz ma wiele pasji. Jedną z nich jest robienie zdjęć dronem.
– Lubię spojrzenie na Pleszew z góry. Bardzo mi się podoba, jak to miasto się zmienia - mówi mieszkaniec Folusza.
20-latek od dzieciństwa interesował się robotami. W wolnym czasie buduje swoje własne konstrukcje. Rozmawiamy z pasjonatem o wyjątkowych hobby i planach na przyszłość.
Bartłomiej Owczarz: Talent, który wszystko rozbiera
Bartek swój pierwszy pojazd stworzył z pudełka po lodach. Za koła posłużyły mu dekielki, całość napędzała elektronika, zaczerpnięta ze zdalnie sterowanego samochodziku. Wtedy rodzice nagrali małego chłopca - cieszącego się, że jego dzieło jeździ.
- Rozbierałem nie tylko zabawki, ale również silniczki i inne urządzenia. Musiałem poznać jak to wszystko działa od środka – wspomina.
Młody majsterkowicz wykorzystywał to, co wpadało mu w ręce.
- Miałem taki okres, gdy zbierałem patyki po lodach, bo z nich łatwo kleiło się stelaże. Zrobiłem klika pojazdów na ich bazie.
Z czasem chłopak tworzył coraz bardziej skomplikowane konstrukcje. Aż w szkole średniej – Zespole Szkół Technicznych w Ostrowie Wielkopolskim - zaczął projektować… łaziki marsjańskie. Wiedza zdobyta na kierunku technik mechatroniki bardzo ułatwiła mu realizację wyjątkowej pasji.
- Kiedyś z powodu podstawowej niewiedzy wywołałem mały pożar w domu. W szkole nauczyłem się podstaw i teraz takiego błędu bym nie popełnił - mówi.
Jednak najważniejsze zawsze było dla niego działanie.
- Dużo po prostu tworzyłem. Uczyłem się w szkole i na swoich błędach - przyznaje.
Dzisiaj na swoim koncie ma już kilka robotów (niektóre z nich oglądać można na jego kanale na You Tube). Powstanie jednego łazika to wynik wielomiesięcznej pracy.
– Tworzenie projektu to zwykle ok. dwa miesiące samego obmyślania i projektowania. A potem jest składanie – lutowanie przewodów, skręcanie. I cała masa poprawek – wylicza.
Osiągnięcia Bartłomieja Owczarza
Jeszcze przed pójściem do technikum Bartek zaczął brać udział w konkursach, na których prezentował swoje prace profesjonalistom. W ciągu czteroletniego pobytu w szkole w Ostrowie projekty wysłał do ponad dziesięciu różnych komisji - wielokrotnie z powodzeniem. W zeszłym roku zdobył wsparcie w ramach funduszu starosty ostrowskiego - „Techno-Grant”. Dzięki niemu zbudował czterokołowego robota inspekcyjnego z ramieniem, którego nazwał SpotBot. Zastosowanie jego dzieła może być różne.
– Mógłby np. podjechać do jakiejś bomby i ją zabezpieczyć – zapewnia twórca urządzenia.
Jego pomysł spodobał się nie tylko w Ostrowie Wielkopolskim. Dzięki niemu Bartek zajął drugie miejsce, w kategorii technikum, na ogólnopolskim konkursie „Młody Innowator”. Technik chciałby, aby w przyszłości jego prace pomagały ludziom.
W myśl tej idei stworzył razem z kolegami robota w porozumieniu z ostrowską strażą pożarną - mobilny strażak został zaprojektowany po to, żeby brać udział w akcjach gaśniczych. Ten pomysł został zauważony na dwóch dużych konkursach – E(x)plory oraz EUCYS (European Union Contest for Young Scientists).
- Aktualnie tworzę te roboty amatorsko, z myślą, że być może kiedyś, gdzieś zaistnieją - mówi Owczarz.
Na obecnym etapie dla foluszanina ważna jest też jednak zabawa i kreatywność, a startowanie w konkursach sprawia mu po prostu dużą satysfakcję
– Robiąc je przede wszystkim się bawię, a do tego mogę zdobyć wiele doświadczenia. Ewentualne nagrody to miły dodatek – podsumowuje temat swoich osiągnięć.
Wynalazca Bartłomiej Owczarz może liczyć na wsparcie rodziny
W realizowaniu pasji pomagają Bartkowi osoby z najbliższego otoczenia.
- Od samego początku bardzo wspiera mnie tata – mamy wspólne zainteresowania, czyli majsterkowanie, mechanika, elektronika.
To po ojcu nasz rozmówca odziedziczył zamiłowanie do tworzenia.
- Tata też za młodu dużo konstruował – może nie łazików marsjańskich i pojazdów. Tworzył maszyny, dzięki którym mogły powstawać kolejne - i tak ułatwiał sobie pracę.
Pan Ryszard własne urządzenia wykorzystuje do prowadzenia firmy, zajmującej się obróbką metali. W niej doświadczenie zdobywa też Bartek. Obecnie jest operatorem lasera i wycina elementy potrzebne do złożenia szaf sterowniczych. Wypozażenie rodzinnej firmy umożliwia mu też wykonywanie własnych projektów.
- Mam łatwiejszy dostęp do tworzenia części metalowych i budowania konstrukcji moich pojazdów od podstaw – mówi.
Majsterkowicz wykonuje też wspólne przedsięwzięcia z tatą. Jednym z nich są powstające trackery fotowoltaiczne, które będą podążać za słońcem.
– Projekt jest już na ostatnim etapie realizacji, pozostała kwestia założenia silników. Stworzyliśmy go z tatą od zera.
Przyznaje, że ma jeszcze kilka innych pomysłów na rodzinne działania.
Bartłomiej Owczarz i świat z lotu ptaka, czyli dron
Jakiś czas temu nasz bohater zaczął eksplorować nowy obszar zainteresowań, a mianowicie – fotografię. Chociaż nie zajmuje się nią w tradycyjny sposób. Woli robić zdjęcia z góry przy użyciu drona, do którego zbliżyła go pasja do konstruowania.
- Moja przygoda z dronem zaczęła się ponad trzy lata temu. To dlatego, że bardzo zainteresowałem się modelarstwem związanym z powietrzem. Spodobało mi się to, dronem można wykonywać najróżniejsze rewolucję w powietrzu.
Bartek postanowił wykorzystać też inne możliwości latających urządzeń.
- Pierwszy dron kompaktowy, którego kupiłem zrobił na mnie wrażenie dobrą kamerą. Zacząłem robić nim zdjęcia i filmy – ale nie od razu w samym Pleszewie.
By móc swobodnie latać nad miastem chłopak musiał zdobyć stosowne uprawnienia.
– Niedawno wprowadzono nowe prawo dotyczące korzystania z dronów – teraz zrobienie sobie podstawowego upoważnienia nie jest trudne. Ja w zeszłe wakacje zdałem egzamin na kategorię szczególną, co otworzyło mi furtkę do latania nad miastem - wyjaśnia.
Sterowania uczył się wcześniej w okolicach Pleszewa.
- Bardzo lubiłem latać nad Pałacem Taczanowskim albo fotografować wiatraki w Kowalewie - przyznaje.
Teraz często bywa w miejscach, gdzie po prostu coś się dzieje.
– Lubię spojrzenie na Pleszew z góry. Bardzo podoba mi się jak to miasto zmienia się na przestrzeni lat, staje się bardziej nowoczesne. Staram się to pokazywać na fotografiach. Dzięki robieniu zdjęć dobrze poznałem wiele miejsc – mówi nasz rozmówca.
I przyznaje, że interesuje go niecodzienne ukazanie wizerunku odwiedzanej okolicy.
- Między relacjami z imprez lubię wrzucić też coś niestandardowego.
Z okazji Świąt Wielkanocnych fotograf umieścił na swoim profilu na Facebooku krajobraz Pleszewa z wklejonym wielkim kurczaczkiem chowającym się za młynami. Wcześniej pokazał na jednym zdjęciu rynek w dwóch odsłonach – dziennej i nocnej.
- Cały czas szukam nowych pomysłów na nietypowe zdjęcia.
Bartłomiej Owczarz i plany na przyszłość
W październiku Bartek wybiera się na studia. Chce pójść na politechnikę – myśli o automatyce lub robotyce, w Poznaniu albo Wrocławiu. Ze względu na zdobyty aż dwa razy w technikum wolny wstęp na uczelnię w ramach Olimpiady Innowacji Technicznych i Wynalazczości – wie, że dostanie się na wymarzony kierunek nie powinno być problemem. Poza nauką, planuje skupić się na rozwijaniu rodzinnej firmy. I nieustannym tworzeniu swoich własnych konstrukcji.
- W przyszłości chciałbym nie zaprzestać w tych małych projektach. Może narodzi się jakiś ogromny, którego jeszcze nie znam. Chcę po prostu sobie ciekawie żyć, mieć czas na hobby i możliwość realizowania swoich marzeń - wyznaje nieskromnie. - Teraz jestem w trakcie projektowania zdalnie sterowanego samochodu w skali 1:10 , zupełnie od podstaw. Chcę, żeby osiągał 70-80 km na godzinę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie - mówi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.