Rozmawiali płacząc

Opublikowano:
Autor:

Rozmawiali płacząc - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

„Jak dojechaliśmy okazało się, że magazyny mają praktycznie puste. Koce to mieli, ale żywności praktycznie nic. (...) Dziwili się i cieszyli, że taki duży transport przyjechał. Rozmawiali z nami płacząc” – opowiadał sołtys Bronowa i zarazem prezes Gminnego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych Karol Kaniewski, który wrócił z gminy Wilków na Lubelszczyźnie. Nadzorował transport darów dla powodzian, przekazanych przez mieszkańców gminy Pleszew. Do gminy Wilków na Lubelszczyźnie przekazano m.in. żywność, środki czystości, ubrania, kołdry, koce i wodę. Wciąż trwa zbiórka płodów rolnych. Akcję zorganizowano z inicjatywy sołtysów z gminy Pleszew. Przez dwa tygodnie włodarze wsi zbierali produkty od mieszkańców. Dary bezpłatnie zwożone były przez samochody przedsiębiorstwa komunalnego. W sobotę 5 czerwca sortowano je w Domu Parafialnym w Pleszewie. Robili to pracownicy urzędu miasta oraz podopieczni schroniska dla bezdomnych. W poniedziałek 7 czerwca dary zostały załadowane na olbrzymią ciężarówkę. Pojazd wraz z kierowcą bezpłatnie udostępnił Michał Michalak, właściciel firmy Rolbud. Z transportem pojechał także Karol Kaniewski, sołtys Bronowa i zarazem prezes Gminnego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych. Kiedy wrócił, swoimi wrażeniami podzielił się z dziennikarzami. – Darów mieliśmy około 12 ton. (...) W czasie drogi okazało się, że musimy zmienić miejsce wyładowania transportu, bo Rogowo, gdzie jechaliśmy, zostało ponownie zalane. Nakierowano nas na Karczmiska. Jechaliśmy bardzo długo, z objazdami zrobiliśmy 410 kilometrów – opowiadał Karol Kaniewski. Wspominał, że po drodze mijali wiele „namiotowych miasteczek”, gdzie mieszkali i wypoczywali strażacy, pomagający powodzianom. – Jak dojechaliśmy okazało się, że magazyny mają praktycznie puste. Koce to mieli, ale żywności praktycznie nic. To, co się tutaj nagłaśnia, że wszyscy dają żywność, to nie wiem...Dziwili się i cieszyli, że taki duży transport przyjechał. Rozmawiali z nami płacząc – relacjonował sołtys Bronowa. Zapewnił, że telewizja nie oddaje całości tragedii, jaka się na tych terenach wydarzyła. Szerzej w "Życiu Pleszewa"

wan

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE