reklama

Strażacy w gminie Chocz walczyli ze skutkami nawałnicy. Ile było zniszczeń? [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

Strażacy w gminie Chocz walczyli ze skutkami nawałnicy. Ile było zniszczeń? [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
18
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości10 lipca przez powiat pleszewski przeszła nawałnica. Nie ominęła gminy Chocz. Strażacy szybko ruszyli na pomoc miejscowym.
reklama

10 lipca wielu mieszkańców powiatu pleszewskiego zapamięta na długo. Był gorący dzień. Po godzinie 17.00 nad nasz teren nadciągnęła nawałnica. Nie ominęła żadnej gminy.

W całym powiecie interweniowało ponad 200 strażaków. 

- Wyniku nawałnicy nasza komenda odnotowała 50 zdarzeń. Pracowało przy nich 45 zastępów straży pożarnej, łącznie 201 strażaków. To były przede wszystkim powalone drzewa. Poza tym uszkodzone lub zerwane dachy, linie energetyczne, panele fotowoltaiczne - informował nas wówczas mł. asp. Mateusz Grabarek z zespołu prasowego KP PSP w Pleszewie. 

reklama

Największe zniszczenia były w gminie Czermin. Tam powołano komisję, która pojechała zobaczyć, jak wyglądają uszkodzone budynki po wichurze. Według szacunków były to 4 budynki mieszkalne i 10 gospodarczych. Urząd szybko ogłosił, że mieszkańcy, którzy ponieśli straty mogą składać do urzędu wnioski w celu oszacowania szkód.

- Załączyliśmy na stronie internetowej informację o tym, że można składać do nas wnioski w związku ze szkodami. Nie wiemy jeszcze, w jakiej formie będziemy mogli starać się o pomoc od wojewody. Szacujemy teraz straty. Najważniejsze, że nie stało się nic żadnemu człowiekowi - mówiła nam Marietta Cierniak, zastępca wójta Czermina.

reklama

Zniszczenia w gminie Chocz po nawałnicy

Druga gmina, która ucierpiała najbardziej, to Chocz. 

- W tym samym dniu zostały uruchomione służby Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, byliśmy też w stałym kontakcie z sołtysami. Na miejscu pracowali strażacy z terenu naszej gminy. Ponadto zgłoszenia zostały przekazane do zarządzania kryzysowego - mówi Magdalena Marciniak, burmistrzyni Chocza.

W Niniewie wiatr uszkodził dach jednego z domów i zerwał papę. Doszło też do zalania znajdującego się w nim pomieszczenia.  Na innej posesji przewracająca się lipa wybiła okno w domu, zniszczyła parapet i zadaszenie nad drzwiami wejściowymi. W Nowolipsku doszło do zerwania płyt eternitowych na budynku gospodarczym i zalania części zboża. W tej samej miejscowości, na kolejnej z działek, korzenie przewracającego się dużego dębu uszkodziły szopę. Łącznie to 4 budynki, które wymagały interwencji straży.

reklama

Tylko w ostatnim przypadku gmina udzieli wsparcia finansowego na odbudowę obiektu. W pozostałych - właściciele byli ubezpieczeni.  

- Pomoc zostanie udzielona w ramach środków pochodzących z budżetu gminy. Natomiast jeżeli chodzi o pomoc ze środków wojewody, to po konsultacji wynika, że nie ma podstaw do przyznania zasiłków celowych z tytułu zdarzenia noszącego znamiona klęski żywiołowej - informuje Magdalena Marciniak.

Zarówno w gminie Dobrzyca, jak i Gizałki doszło do niedużego uszkodzenia dwóch budynków gospodarczych. Obyło się więc bez wsparcia ze strony samorządów. Straż nie odnotowała zniszczeń domów czy budynków gospodarczych na terenie gminy Pleszew i Gołuchów. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama