Jak opowiadał pan Zdzisław z Brudzewa - w 2023 roku przystąpił do programów „Czyste powietrze” i „Twój prąd”. Wyrzucił „kopciucha”, zainwestował w fotowoltaikę i pompę ciepła.
- Uwierzyłem i zaufałem rządowi polskiemu. Zrobiłem wszystko zgodnie z planem […]. Dostałem dotację na pompę ciepła, na fotowoltaikę wyłożyłem 50 tysięcy złotych - oszczędności mojego życia, odłożone na czarną godzinę, po to, żebym miał lepsze życie, żebyśmy wszyscy mieli czyste powietrze - opowiadał senior na spotkaniu w Pleszewie z politykiem Polski 2050, Szymonem Hołownią.
Po czasie gorzko się jednak rozczarował. Mówił, że jego szczęście trwało do chwili, gdy zobaczył rachunek za prąd.
- Nogi się zatrzęsły, ziemia się zapadła. Muszę płacić tysiące złotych za swój prąd - podkreślił.
Precyzował, że chodzi o system rozliczeń energii z fotowoltaiki.
- Elektrownia wyprodukowała 14 tysięcy kilowatogodzin z czego 6 tysięcy państwo mi "ukradło". […] Moim celem nie było handlowanie tym prądem, tylko zachowanie go na własne potrzeby na zimę, bo przecież wyrzuciłem kopciucha. Postawili mnie pod ścianą na zasadzie: płać, bo jak nie, to przyjedziemy do ciebie, odetniemy prąd i zrobimy porządek. […] Płacą mi 22 grosze za kilowat, a sami liczą 1,30 złotych - opowiadał pan Zdzisław.
Pokazał też Hołowni swoje rachunki za prąd. Senior ma do zapłacenia jeszcze 2 tysiące złotych.
- Nie korzystamy z czajnika, piekarnika, w domu jest 18 stopni - dodawała bliska mężczyzny.
A ten zwrócił się rozżalony w stronę marszałka.
- Mam chore zatoki, żona zachorowała na nerwicę. To jest normalne państwo demokratyczne? 75 lat przeżyłem, różne systemy i rządy, ale takiego świństwa jeszcze nie zaznałem.
Szymon Hołownia: „To głęboka niesprawiedliwość”
Hołownia przyznał, że pan Stanisław został potraktowany niesprawiedliwe. Stwierdził, że sam jest w podobnej sytuacji, ale dlatego że założył fotowoltaikę wcześniej, „załapał się na stare zasady", w których - jak to określił - "kradną mu mniej”. Ocenił, że nowy sposób rozliczeń jest „kompletną aberracją”.
- Pamiętam, jak wychodził pisowski wiceminister i mówił, że ludzie traktują sobie teraz sieci państwowe jako prywatny magazyn energii, więc powinni stawiać własne magazyny energii. To był idiotyzm wołający o pomstę do nieba. Przewalali kilkadziesiąt milardów złotych rocznie, które powinny iść w inwestycje, w sieci, żeby one były w stanie odbierać prąd. Mamy post komunistyczne sieci, a potrzebujemy takich średniego napięcia, niskiego napięcia. Dowalili tym, którzy tak naprawdę na własnych brakach prowadzą zieloną transformację - mówił marszałek.
Dodał, że sam „dokłada do interesu”, bo myślał, że fotowoltaika i pompa ciepła pomogą mu „wyzerować rachunki”. Poinformował, że rząd zatwierdził ustawę prosumencką, która za kilka tygodni ma trafić do Sejmu.
– Ona te sprawy stawia z powrotem na nogi. Tylko pytanie, co będzie z takimi ludźmi jak pan, którzy już są w takiej sytuacji.
Hołownia zapewnił, że zajmie się sprawą seniora.
- Zapytamy ministerstwo klimatu i środowiska, co taki człowiek, który zaufał państwu i wyłożył kilkadziesiąt tysięcy, żeby produkować zielony prąd, którego państwo potrzebuje i używa, ma teraz zrobić, z jakiego programu ma skorzystać. Nie udzielę panu dzisiaj odpowiedzi na to pytanie, bo nie jestem w tym ministerstwie. To, do czego się zobowiązuję, to wziąć te sprawę ze sobą i jak najszybciej spróbować panu rozwiązać ten problem. To, co pana spotkało, jest głęboką niesprawiedliwością.
Zobacz wideo z rozmowy Hołowni z panem Zdzisławem
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.